Wypadek pod Gerlachem

W miniony piątek (7.01) doszło do zaginięcia trzech turystów z Polski w masywie Gerlacha. Od wczoraj (tj. 9.01) wiemy, że spadli oni do Gerlachowskiego Kotła, niestety wszyscy zginęli. 

HZS, czyli słowacki odpowiednik TOPR, podał właśnie więcej szczegółów dotyczących tej tragedii. Z niewiadomych przyczyn turyści wybrali niezalecaną zimą drogę przez tzw. Wielicką Próbę. Jest to klasyczna droga podejścia w warunkach letnich, jednak zimą staje się poważną pułapką, m.in. dlatego przewodnicy nie prowadzą nią o tej porze roku klientów. Dlaczego Wielicka Próba jest tak niebezpieczna zimą? Ze względu na strome pola śnieżne i skalne płyty, które są bardzo słabo asekurowalne, lub w ogóle. Ze względu na ten fakt droga ta jest odradzana zimą. Niestety nigdy nie dowiemy się dlaczego turyści wybrali tę drogę podejścia, zamiast Batyżowieckiego Żlebu, który to rekomendowany jest do wejścia. 

Turystom udało się pokonać żleb i wyjść na Przełęcz nad Kotłem. Niestety kawałek dalej, w rejonie Ponad Kocioł Turnii ich ślad się urwał. Wygląda na to, że udało im się pokonać zaledwie 50 metrów trawersu na filarze skalnym. Cały zespół związany był liną w odległościach około 7 metrów od siebie. Najprawdopodobniej na skutek utraty równowagi przez jedną osobę, cały zespół spadł 300 metrów do Gerlachowskiego Kotła, zatrzymali się na wysokości około 2160 m n.p.m. Każdy wyposażony był w odpowiedni sprzęt wspinaczkowy, jednak raki jednego z turystów były już mocno zużyte i nie nadawały się do bezpiecznego użytkowania. Szczególnie w tak stromym i wymagającym terenie.

Na wiele postawionych pytań nigdy nie uzyskamy odpowiedzi. Ważne, aby z tej niewątpliwie wielkiej tragedii wyciągnąć odpowiednie wnioski.