Śmigłowiec TOPR Sokół

Dobra pogoda w ostatni weekend spowodowała, że na szlakach pojawiło się bardzo dużo turystów i narciarzy. Niestety dla ratowników oznaczało to dużą ilość pracy.

Więcej pracy mieli ratownicy słowaccy. W sobotę Zadniej Dolinie Jaworowej pomagali oni skialpinistce, która przy upadku doznała kontuzji nogi. Tego samego dnia inny narciarz również doznał urazu nogi, tym razem w rejonie Doliny Małej Zimnej Wody. Dzień później w tym rejonie kolejna osoba - tym razem turystka - doznała urazu nogi. Popołudniu w niedzielę udzielono pomocy także w rejonie Tatr Bielskich, gdzie austriacka turystka wpadła do potoku.

Tymczasem toprowcy w niedzielę udali się w rejon Małołączniaka, aby pomóc turystyce, która zgubiła szlak i weszła w trudny teren na zboczach Kobylarzowej Turni. W sobotę interweniowali oni zaś w okolicy Koziej Przełęczy Wyżniej. Turysta zsunął się po śniegu na stronę Dolinki Pustej. Mężczyzna przeżył upadek; był przytomny, gdy dotarli do niego ratownicy. O własnych siłach doszedł do samochodu toprowców, którym podwieziono go na miejsce lądowania, a potem poszkodowanego śmigłowcem przetransportowano do szpitala. Ratownicy mówią, że był to cud, ponieważ takiego upadku nie miał prawa przeżyć.

Przypominamy, że w Tatrach nadal panują zimowe warunki. Nawet przy wysokich temperaturach należy zaopatrzyć się w raki, czekan i zestaw lawinowy.