Na jednym z parkingów doszło ostatnio do nietypowego zdarzenia. Śmigłowiec podchodzący do lądowania na parkingu samochodowym, zrzucił reklamę, a jej fragment uszkodził zaparkowany w pobliżu samochód. - "Ktoś wezwał policję, ale załoga radiowozu nie zastała już sprawcy na miejscu zdarzenia. Kierowca helikoptera miał się dogadać z kierowcą uszkodzonego samochodu i odfrunął zanim pojawili się mundurowi. Ci na ewentualny pościg nie mieli odpowiedniego sprzętu" - pisze Tygodnik Podhalański. Sprawa zakończyła się więc polubownie.