akcja ratunkowa TOPR

Żadna z osób, które 30 stycznia udały się na wyprawę na Rysy, nie miała przy sobie lawinowego ABC. Doświadczeni taternicy kaski i czekany mieli w plecakach - czytamy w kronice TOPR z dnia 3 lutego 2019 r.

Za dwójką taterników, którzy wybrali się na Rysy w celu wspinaczki  fragmentem Grani Głównej Tatr, podążyło czterech turystów. Pierwsza grupa wyzwoliła lawinę, z toru której udało się uskoczyć tylko jednemu uczestnikowi wędrówki. Pozostali zostali porwani przez tony śniegu - lawina miała długość około 1 km, a deniwelacja pomiędzy jej początkiem i końcem wynosiła 700 m. 

Andrzej Marasek, ratownik TOPR, podkreśla, że wszyscy uczestnicy wypadku mogą, mimo obrażeń, mówić o ogromnym szczęściu: nie stracili życia, a lotna pogoda umożliwiła kilkunastu ratownikom szybko dotrzeć z pomocą. "Wierzący niech przyjmą to zdarzenie w charakterze cudu, bo cuda czasem w Tatrach się zdarzają".

Przypominamy, że choć w Tatrach panuje obecnie 1. stopień zagrożenia lawinowego, nie zwalnia to z konieczności posiadania pełnego sprzętu zimowego w wyższych partiach górskich oraz umiejętności posługiwania się nim. W niższych rejonach przydatne są raczki/nakładki antypoślizgowe.