Czy krzyż na Giewoncie przyciąga pioruny?

Po porażeniach piorunami w kopule szczytowej Giewontu 22 sierpnia, w wyniku których ponad 100 osób zostało rannych, a 4 zmarły, na nowo odżyła dyskusja  na temat aktywności piorunowej w rejonie Giewontu.

Na przestrzeni lat doszło do przynajmniej kilku porażeń piorunami na Giewoncie. 15 sierpnia 1937 w wyniku uderzenia pioruna w krzyż na Giewoncie zginęły cztery osoby. W maju 2018 roku w dwóch mężczyzn, którzy zignorowali nadciągającą burzę, uderzył piorun w rejonie krzyża. Jeden z nich miał niedowład kończyn. Dwa miesiące później czterech turystów z Litwy poraził piorun na Przełączce Herbacianej, przez którą prowadzi szlak na Giewont. 

Sam krzyż ma 17,5 metra, a ponad kopułę szczytową wystaje na 15 metrów (2,5 metra jest zakopane). Jego ramię ma 5,5 metra. Jak pisze demagog, "według analizy o aktywności piorunowej w rejonie Giewontu w okresie od 1 stycznia 2008 roku do 30 czerwca 2009 roku łącznie w rejonie kopuły Giewontu były 23 wyładowania". 

- "Obecność metalowej konstrukcji na górskim szczycie zwiększa narażenie piorunowe – przeto gdyby na wierzchołku Giewontu nie było krzyża, trafiałoby weń mniej piorunów niż obecnie. Jednakże zagrożenie pozostawałoby na tyle duże, iż obowiązywałoby nadal generalne zalecenie nieprzebywania na szczycie i jego sąsiedztwie w porze burzowej – tak jak to jest w przypadku innych ta− trzańskich (a generalnie górskich) wierzchołków i grani. Obecność krzyża na Giewoncie nie zwiększa więc zagrożenia piorunowego turystów zachowujących podsstawowe zasady bezpieczeństwa" - można przeczytać w pracy naukowej Marka Szczerbińskiego z Katedry Elektrotechniki i Elektroenergetyki AGH, zamieszczonej na stronie Tatrzańskiego Parku Narodowego.

W krzyż na Giewoncie, jak wynika z obserwacji TPN, trafia maksymalnie kilka piorunów rocznie, a rozkład wyładowań - jak podaje demagog - pokrywa się z równoleżnikowym przebiegiem grani Giewontu, a nie jest „punktowy”; nie ma więc podstaw do twierdzenia, że metalowa konstrukcja „przyciąga” pioruny z okolicy. 

Czy rozwiązaniem byłby piorunochron? Piorunochron tylko zwiększyłby zagrożenie, ponieważ przewód uziemiający po wyładowaniu atmosferycznym iskrzyłby - gdy prąd natrafi na dużą oporność elektryczną, powoduje skok napięcia.

Ryzyko porażenia piorunem - największe na graniach, w pobliżu cieków wodnych i sztucznych ułatwień - można zminimalizować poprzez analizę prognozy pogody i nie wchodzenie na szczyt, gdy słychać nadciagającą burzę. Ważne jest też stosowanie się do wytycznych, jak zachować się podczas burzy