Mężczyzna zadzwonił około godz. 23.00, twierdząc, że między Kalatówkami a Kuźnicami zgubił kolegę. Miał on być niesłyszący, nie posiadać światła i telefonu. Ratownikowi dyżurnemu od początku ta opowieść wydawała się mało wiarygodna, więc poprosił turystę, który miał znajdować się w okolicach Księżówki, o przyjście do Centrali TOPR. Zgłaszający tam się nie pojawił, ale mimo to ratownicy postanowili proflikatycznie wybrać się wspomniany odcinek szlaku. Nikogo tam jednak nie spotkali, więc około godziny 1 w nocy wrócili do bazy.