Konie do Morskiego Oka

W zeszłym tygodniu na drodze do Morskiego Oka wydarzył się wypadek fasiągu, w którym ucierpiał woźnica, a także koń, który ostatecznie musiał zostać uśpiony. Komentarz w tej sprawie opublikowali fiakrzy.

Jak podkreślają górale, całe zdarzenie było wynikiem nieszczęśliwego wypadku, który mógł zdarzyć się wszędzie, z przyczyn niezwiązanych ze specyfiką ich pracy. Ubolewają nad tym, że dzięki - działaniom przeciwnikom transportu konnego do Morskiego Oka i nieobiektywnym mediom - wydarzenie to stało się okazją do ataku na ich środowisko. Podkreślają także, że wedle oceny lekarza weterynarii - wbrew temu, co twierdzą aktywiści - nie było przesłanek, aby na miejscu dokonać eutanazji konia. Zwierzę weszło na przyczępę transportową o własnych siłach. Przypomnijmy, że w sprawie rzekomego znęcania się nad koniem, funacja Viva! złożyła zawiadomienie do prokuratury. Fiakrzy zaprzeczają tym oskarżeniom.