Śmigłowiec TOPR

Wakacje to zawsze trudny okres dla ratowników. Pracy jest bardzo dużo, a o wytchnieniu można zapomnieć. Nie inaczej było w minionym tygodniu.

W poniedziałek (1.08) TOPR śmigłowcem przetransportował z Suchych Czub 12-letniego chłopca do szpitala. Ten źle poczuł się na szlaku. We wtorek (2.08) w Dolinie Jaworzynki mężczyzna doznał ataku padaczki, ratownicy znowu stanęli na wysokości zadania. W środę (3.08) pracy było trochę więcej - najpierw turystka pod Świnicą przewróciła się i upadła na tyle poważnie, że doszło do utraty przytomności. Następnie doszło do złamania ręki w rejonie Morskiego Oka i zerwania ścięgna w rejonie Pięciu Stawów. W czwartek (4.08) doszło do pobłądzenia, mężczyzna szedł z Zawratu na Świnicę i zgubił szlak w rejonie Niebieskiej Turni. W piątek (5.08) doszło do kilku wypadków z urazami kończyn, poza tym na Kasprowym ze schodów spadło 11-miesięczne dziecko. Upadek był na tyle poważny, że straciło ono przytomność. Na szczęście szybka reakcja ratownika dyżurującego na tym szczycie sprawiła, że stan dziecka szybko się poprawił. Na koniec dnia ratownik z Kasprowego Wierchu znów miał sporo pracy. Udał się na Świnicką Przełęcz po turystę, którego przerosły trudy wycieczki. 

W minionym tygodniu TOPR pomagał w sumie 44 osobom.