Śmigłowiec TOPR

TOPR podsumował właśnie swoje działania w poprzednim tygodniu, tj. w okresie od 14 do 20 września 2020. Pracy niestety nie brakowało, pomimo że sezon letni przeszedł już dawno do historii. Przyczyną z pewnością była świetna pogoda, która we wrześniu jest wyjątkowo piękna.

W poniedziałek (14.09) przetransportowany do szpitala turystkę, która doznała urazu stawu skokowego pod Rysami. Poza tym w rejonie Hali Gąsienicowej doszło do urazu kończyn oraz utracenia sił do dalszej wędrówki. We wtorek (15.09) doszło do dość niecodziennej sytuacji. Wieczorem zgłoszono, że turysta nie wrócił z wycieczki na Kościelec. Próby telefonicznego kontaktu nie powiodły się, zatem TOPR wkroczył do akcji. W trakcie działań ratowników okazało się, że mężczyzna wrócił do pensjonatu, około godziny 00:30 dnia następnego. W środę (16.09) doszło do wypadku śmiertelnego na Granatach, o którym już Was informowaliśmy. Po godzinie 20:00 do TOPR zadzwoniła turystka schodząca z Koziej Przełęczy. Kobieta nie potrafiła zejść samodzielnie w trudnym terenie oraz przy kończącym się dniu. Musieli pomóc ratownicy. W czasie tych działań TOPR dostał informację, że pracownik TPN nie powrócił z działań w rejonie Żabiej Czuby. Około 2:40 natknięto na plecak oraz kijki poszukiwanego, a chwilę później na jego ciało. O tym wypadku także Was informowaliśmy. Aktualnie prowadzona jest zbiórka pieniędzy dla rodziny ofiary. Czwartek (17.09) ze względu na brzydką pogodę był spokojnym dniem.

W piątek powróciła piękna pogoda (18.09). Tego dnia dochodziło do niegroźnych zdarzeń, takich jak osłabnięcia czy urazy kończyn. Sobota (19.09) była podobna do piątku. Było sporo akcji ratunkowych, jednak urazy nie zagrażały życiu turystów. Pomagano m.in na Rysach, Dolinie Jaworzynki, Myślenickich Turniach czy na Hali Gąsienicowej. Na uwagę na pewno zasługuje ostatnie zdarzenie tego dnia, takich przypadków w tym roku było niestety dużo, za dużo. Około godziny 20:00 grupa turystów z powodu braku światła utknęła w Kobylarzowym Żlebie... Musiał interweniować TOPR. Niedziela (20.09) była już nieco spokojniejsza, jednak nie spokojna. TOPR musiał pomagać turystkom, które utknęły w rejonie Niżnich Rysów. Poza tym dochodziło do mniej groźnych kontuzji nad Morskim Okiem czy w rejonie Starorobociańskiego Wierchu.