Śmigłowiec TOPR

W minionym tygodniu pogoda była tylko i wyłącznie piękna. Nie dziwi więc, że turyści wręcz rzucili się na Tatry. Niestety duży ruch turystyczny przełożył się na dużą ilość pracy dla TOPR.

W poniedziałek (14.06) doszło do poważnego wypadku w trakcie zejście do Doliny Wyżniej Chochołowskiej. Turystka poślizgnęłą się na śniegu i wpadła z impetem w kamienie. Na szczęście zdołała poinformować TOPR, który udzielił jej pierwszej pomocy. We wtorek (15.06) doszło do śmiertelnego wypadku pod Rysami. Turysta spadł 400 metrów, najprawdopodobniej nie miał raków i czekana. Chwilę później na szlaku Zawrat - Świnica turystka spadła w stronę Pięciu Stawów. Doznała poważnych obrażeń. Śmigłowcem została przetransportowana do szpitala. W środę (16.06) grupę nieprzygotowanych turystów pod Zawratem przerosły warunki w rejonie pierwszych łańcuchów. Dwie turystyki zostały przetransportowane śmigłowcem na Halę Gąsienicową, a turyści postanowili samodzielnie wrócić do Murowańca. 

W piątek (18.06) doszło do kolejnego wypadku śmiertelnego, tym razem w rejonie Kościelca. Wg TOPR wszystko wskazuje na to, że było to samobójstwo, a więcej o tym przeczytacie tutaj. W sobotę (19.06) około 5:35 turysta napotkał poszkodowanego, leżącego w rejonie Czarnego Stawu pod Rysami. Okazało się, że mężczyzna około 4 rano ruszył na Rysy i u wylotu Wołowego Żlebu poślizgnął się na twardym śniegu. Spadł około 200 metrów, doznając poważnych obrażeń oraz utraty przytomności. Na szczęście ratownicy zdążyli na czas. Do kolejnego wypadku pod Rysami doszło około 15:30. Turysta poślizgnął się i na skutek upadku doznał urazów głowy oraz kręgosłupa. W niedzielę (20.06) także doszło do poślizgnięć, które zakończyły się urazami. Najpierw w rejonie Wrót Chałubińskiego, a następnie na zejściu do Doliny Wyżniej Chochołowskiej.

Jak widać śnieg i ładna, czerwcowa pogoda nie łączą się w parę. Wypadków było bardzo dużo, a większość spowodowanych niestety poślizgnięciem.