Kontrola straganów pod Wielką Krokwią

Niedawno pisaliśmy o rozpoczęciu walki ze straganami na Gubałówce i w Dolinie Chochołowskiej. Przyszła także kolej na stragany stojące pod Wielką Krokwią.

Rozpoczęły się kontrole straganów na ulicach Bronisława Czecha i Józefa Piłsudskiego w rejonie Wielkiej Krokwi. Miejsce to przyciąga wielu turystów, zatem od kilku lat rośnie liczba straganów z pamiątkami i punktów małej gastronomii w tej okolicy. Były wiceburmistrz Zakopanego, Wojciech Solik, w ramach walki ze straganami postawił drewniany płot pomiędzy nimi a chodnikiem, jednak na niewiele się to zdało: częśc płotu rozpadła się z czasem, fragmenty zaś zostały wykorzystane przez sprzedawców jako wieszaki dla towarów.

Obecnie urzędnicy podjęli kolejną próbę uporządkowania tego miejsca. Zgodnie z zapisami planu zagospodarowania wspomnianego terenu Zakopanego, stragany powstają na terenach rolniczych, na których według zapisów planu nie można budować nowych obiektów, a co najwyżej remontować istniejące. Urzędnicy nie mają jednak prawa karać właścicieli nielegalnie postawionych budek, mogli jedynie zgłosić sprawę do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego i zrobili to.

Jak podaje portal naszemiasto.pl, Jan Kęsek, szef PINB w Zakopanem, sprawdził już 30 straganów usytuowanych wzdłuż ulicy Bronisława Czecha. Powstały one bez wymaganego pozwolenia na budowę, więc wszczęto postępowanie administracyjne. Zgodnie z przepisami najpierw należy zbadać, czy możliwe jest zalegalizowanie danego obiektu. Stragany nie powstały jednak zgodnie z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, zatem działania nadzoru będą zmierzały do ich rozebrania. Jak na razie nie wydano żadnej decyzji, niedługo odbędzie się kontrola kolejnych obiektów. Także urząd miasta zamierza prowadzić swoje postępowanie, ponieważ handlarze zajęli część pasa drogowego.

Właściciele straganów bronią się, że postawili je na terenach prywatnych, a nie miejskich.

Radni zaproponowali, żeby pod Wielką Krokwią wprowadziś przepisy parku kulturowego, tak jak na Krupówkach, jednak na razie nie podjęto prac nad nowymi przepisami.