Śmigłowiec w Tatrach, wypadek pod Rysami, lawina

O dużym szczęściu może mówić mężczyzna, którego w minioną niedzielę (tj. 2.12.2018) pod Rysami porwała lawina. Wraz ze śniegiem przebył drogę około 200-300 metrów w dół, a w międzyczasie nie uderzył o żaden wystający kamień, ani nie został zasypany przez śnieg. Na szczęście Anioł Stróż był na miejscu.

O całym zajściu poinformował TOPR w swojej cotygodniowej kronice umieszczanej na profilu Facebook. Według informacji tam zawartych całe zdarzenie miało miejsce około godziny 11:30, a pierwsi ratownicy dotarli na miejsce godzinę później. Tego dnia panowały niekorzystne warunki do uprawiania turystyki.

Warto dodać, że w dniu wypadku nie było ogłoszone zagrożenie lawinowe, a śniegu nie było aż tak dużo. Należy jednak pamiętać, że góry zimą to nie zabawa! Śnieg zbiera się w formacjach wklęsłych i jest go tam znacznie więcej niż w innych miejscach. Zagrożenie lawinowe może nie występować w większości miejsc, jednak formacje wklęsłe jak najbardziej mogą być objęte zagrożeniem – tak też było w tym przypadku. Dzień później o godzinie 8:16 TOPR na swojej stronie ogłosił pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.