Corona składa się z trzech wyciągów wycenionych na VIII, XI- i V, z których ten kluczowy to niemal 40 m przewieszonego terenu. Krištoffy umieścił na tym odcinku 4 spity, zaś reszta to asekuracja własna.
Łukasz Dudek próbował pokonać najtrudniejszą tatrzańską drogę już w ubiegłym roku, jednak wtedy się to nie udało, zatem we wrześniu tego roku powrócił na Jastrzębią Turnię. Partnerem wspinacza był jego tata, który przeszedł z synem tylko pierwszy 30-metrowy wyciąg. Jak relacjonuje Dudek na stronie wspinanie.pl, w łatwym terenie zdarzył się niespodziewany kryzys: złapał go skurcz w lewym przedramieniu; udało się jednak dokończyć wyciąg. Wspinacz nie był pewny, czy uda się skończyć drogę, ponieważ mogło zabraknąć liny, jednak szczęśliwie dotarł do końca. Gratulujemy wyczynu!