Śmigłowiec TOPR

Temat ten wałkowany jest w mediach społecznościowych od momentu ich powstania. Zdanie ratowników TOPR jest jasne, aktualny system jest odpowiedni. Tego samego zdania jest MSWiA, które odrzuca możliwość zmiany zasad. 

W większości krajów alpejskich to ubezpieczyciele pokrywają koszty akcji ratunkowych, w Polsce ich koszt pokrywa jest z podatków obywateli niezależnie czy wezwanie pomocy było słuszne, czy też nie. Dla wielu osób to temat kontrowersyjny, bowiem TOPR oraz GOPR rocznie pomagają setkom osób, które tak naprawdę doprowadziły do wypadku poprzez swoje zaniedbania. Częstą przyczyną jest brak sprzętu, wiedzy i połączona z tym brawura. MSWiA informuje jednak, że płatne akcje to zły pomysł, bowiem mogłoby dojść do sytuacji, gdzie turysta bez polisy będzie bał się wezwać pomoc ze względu na wysokie koszty. To mogłoby prowadzić nawet do wypadku śmiertelnego. 

MSWiA dodatkowo zwraca uwagę, że płatny model nie podniesie bezpieczeństwa na szlakach, a akcje ratunkowe w górach są wyjątkowo trudne do realnej oceny ich kosztów. Dodatkowo zmiany musiałby być wprowadzone w formie ustawy, bowiem wymagałby przemeblowania zasad ratownictwa górskiego w Polsce. Naczelnik TOPR, Jan Krzysztof wielokrotnie wypowiadał się, że aktualny system jest korzystny dla TOPR, a zmiany na które naciskają turyści nie mają podstaw w realiach życia ratowników.