Toprowcy aż 5 razy pomagali turystom, którzy doznali kontuzji kończyn dolnych. Pierwsza interwencja w rejonie Siwego Zwornika dotyczyła francuskiego skiturowca, który nie był w stanie samodzielnie zjechać do schroniska przez uraz kolana. Śmigłowcem został on przetransportowany do szpitala. Tego samego dnia z Doliny Goryczkowej przetransportowano również Polaka z identyczną kontuzją.
Dwa dni później z Murowańca został przewieziony do szpitala kolejny francuski skiturowiec, który podczas zjazdu uszkodził kończynę dolną.
W sobotę podczas zejścia Głazistym Żlebem turysta doznał urazu nogi. W pobliżu przebywali akurat dwaj ratownicy, którzy szybko dotarli do poszkodowanego, udzielili mu pierwszej pomocy i zabezpieczyli mężczyznę przed wychłodzeniem. Turystę przewieziono skuterem do wylotu doliny i dalej - autem - do szpitala. Z Doliny Kondratowej trzeba było przewieźć do szpitala turystę, który po upadku i zsunięciu się około 300 metrów doznał urazu stawu skokowego.
W słowackich Tatrach Zachodnich udzielono pomocy 30-letniemu skialpiniście, który podczas upadku prawdopodobnie wybił ramię. Do zranienia doszło na twardym śniegu w rejonie Salatyńskiego Wierchu. Ratownicy dotarli do mężczyzny i udzielili mu pomocy.
Pomoc wezwano także do Śląskiego Domu. Jeden z gości zranił się w głowę i wymiotował. Ratownicy udzielili mu pierwszej pomocy i przekazali odpowiednim służbom.