niedźwiedzie w Tatrach

Słowacy mają problem z niedźwiedziami. Burmistrz Wysokich Tatr Ján Mokoš mówi, że stan jest krytyczny. Zwrócono się o pomoc do rządu o zmianę regulacji prawnych i zezwolenie na okresowy odstrzał.

Od początku roku do końca zaobserwowano 702 przypadki wtargnięcia niedźwiedzi na tereny miejskie. Najczęściej widywane są w okolicach torów kolejowych. - "Sytuacja jest naprawdę niebezpieczna zarówno dla pasażerów, jak i dla naszych pracowników. Wreszcie należy rozwiązać ten problem, dopóki nie będzie za późno. Nie chcemy zajmować się sytuacją, w której niedźwiedź zaatakowałby i zranił pasażera lub pracownika" - mówił w rozmowie z korzar spis Ján Pavelka, szef stacji kolejowej w Starym Smokowcu. Ostatnio niedźwiedź pojawił się również na Komisariacie Policji w poszukiwaniu pożywienia. Jak poinformował Tygodnik Podhalański, do szkół docierają podania z prośbą o zakończenie lekcji jeszcze w godzinach kiedy na ulicach jest jasno. Rodzice boją się, że dzieci wracające ze szkoły mogą zostać zaatakowane przez drapieżniki Władze miasta Wysokie Tatry zwróciły się do rządu z prośbą o zmiany w prawie dotyczącym ochrony przyrody. Wtedy dostaliby pozwolenie na odstrzał niedźwiedzi w określonym czasie.