Mężczyźni wracali z drogi 'Martinka', którą legalnie można wejść na szczyt. Dodatkowo jeden z mężczyzn był ranny na skutek spadających kamieni, które raniły go w nogę. Akcja ratunkowa była niezbędna, bowiem mężczyźni nie przewidywali noclegu w górach i po prostu nie mieli niezbędnego sprzętu. Finalnie wszystko dobrze się skończyło.