Watunki były skrajnie niekorzystne: zapadał zmrok, wiał porywisty wiatr, a orientację w terenie uniemożliwiała gęsta mgła. Ratownicy odnaleźli turystów dzięki namierzeniu ich telefonu komórkowego. Akcja ratunkowa zakończyła się po północy, gdy Polacy zostali sprowadzeni do schroniska nad Popradzkim Stawem.