akcja ratunkowa

Piękna pogoda przyciągnęła w Tatry wielu turystów, co było przyczyną kilku interwencji służb ratowniczych, do których doszło w ubiegłym tygodniu. 

W poniedziałek 11 lutego doszło do interwencji na Szpiglasowej Przełęczy. Jedna ze znajdujących się tam turystek dostała ataku paniki - stwierdziła, że nie jest w stanie samodzielnie zejść do Morskiego Oka. Na pomoc kobiecie wyruszył stacjonujący w tamtym rejonie ratownik, który, asekurując ją, sprowadził do schroniska.

W niedzielę 17 lutego ratownicy TOPR pomagali 31-letniemu turyście, który miał problemy z oddychaniem. Mężczyzna znajdował się pod Zawratem od strony Doliny Pięciu Stawów Polskich. Wystartował śmigłowiec. Jak podaje kronika TOPR, po udzieleniu pierwszej pomocy ratownicy przetransportowali mężczyznę do szpitala.

Słowaccy ratownicy również mieli ręce pełne roboty. 15 lutego w kilkuminutowym odstępie zgłoszono dwa wypadki turystów - jeden w rejonie Chaty Téryego, a drugi na drodze ze schroniska Zamkovskiego do Łomnickiego Stawu. Doszło do poślizgnięć i obsunięć. Cudem było, że żadna z osób nie odniosła poważnych obrażeń mimo takich upadków. Obojgu udzielona została stosowna pomoc - jedna z osób trafiła do szpitala, drugą zaś dostarczono do Tatrzańskiej Łomnicy, gdzie zakończyła się akcja ratunkowa.

16 lutego o pomoc poprosiła 39-letnia polska skialpinistka, która w Dolinie Salatyńskiej doznała urazu kolana. Ratownicy udzielili jej na miejscu pierwszej pomocy, a potem przetransportowali kobietę do Zwierówki, gdzie otrzymała dalszą konieczną pomoc medyczną. Podobnego urazu doznał dzień później w Żarskiej Dolinie czeski skialpinista. Po udzieleniu mu pierwszej pomocy i przetransportowaniu w pobliże miasta, mężczyzna otrzymał dalszą potrzebną pomoc - czytamy na stronie hzs.sk.