Samochód TOPR

Z Kroniki Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego wynika, że miniony tydzień był w miarę spokojny, biorąc pod uwagę, że mamy wakacje.

W poniedziałek ratownicy działali trzykrotnie: dwa razy chodziło o zasłabnięcie, raz o podejrzenie zapalenia wyrostka robaczkowego u 11-latka. We wtorek turyści powiadomili TOPR o niedźwiedziu w Dolinie Kościeliskiej, który utrudnia przejście. Sprawę przekazano do Straży Parku. Środa to dwa urazy nogi: w rejonie Przełęczy Iwaniackiej oraz Boczania.

We czwartek ratownicy interweniowali pięciokrotnie. Najpoważniejsze zdarzenie miało miejsce w rejonie Skrajnego Granatu, gdzie turyści zgubili szlak. Dzięki aplikacji "Ratunek" odnaleziono ich w żlebie opadającym z Wyżniej Pańszcyckiej Przełączki. Pięć osób znajdujących się w tej grupie przetransportowano z powrotem na szlak.

Piątek to trzy interwencje ratowników, m.in. pomoc 9-letniej dziewczynce, która doznała urazu głowy. Sobota to tylko interwencja w rejonie Kalatówek, gdzie zasłabł turysta. W niedzielę ratownicy nie musieli ruszać w góry. Oby więcej takich dni!