akcja ratunkowa TOPR

Wyruszając w góry, nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że ktoś może się o nas martwić. Warto pamiętać o tym, by poinformować bliskich, że szczęśliwie zakończyliśmy wycieczkę. Pozwoli to uniknąć sytuacji podobnych do tej, która miała miejsce w zeszłym tygodniu.

Jak podaje TOPR w swojej kronice, w ubiegły wtorek o godzinie 21:36 do centrali zadzwoniła kobieta, informując, że jej krewny wczas rano wyruszył na Palenicę Białczańską i zamierzał przejść Orlą Perć. Nadal jednak nie wrócił i nie można się z nim skontaktować. Kobieta podała ratownikom typ samochodu oraz część numeru rejestracyjnego.

Ratownikom nie udało się skontaktować z mężczyzną, więc rozpoczęli poszukiwania. Sprawdzono okoliczne schroniska, jednak mężczyzna w żadnym się nie meldował. Nie znaleziono także jego samochodu na Palenicy ani okolicznych parkingach, poproszono więc policję o namierzenie telefonu poszukiwanego. Po godzinie 1:00 ustalono, że około południa jego telefon logował się do przemienników w rejonie Kluszkowce-Niedzica, więc zaprzestano poszukiwań.

Rankiem, o 6:31, do TOPR dotarła informacja, że mężczyzna spał w schronisku w Dolinie Pięciu Stawów, jednak prawdopodobnie się nie zameldował i dlatego pracownik schroniska poinformował ratowników, że nie ma tam poszukiwanego turysty.