wypadki w Tatrach Słowackich

Miniony weekend był ostatnim z otwartymi szlakami wysokogórskimi na Słowacji. Piękna pogoda zachęcała do wędrówek, niestety - ratownicy interweniowali kilkanaście razy.

Jeszcze w piątek (25 października) - w godzinach popołudniowych - przeprowadzono akcję ratunkową na grani Żabiego Konia. Mimo szybkiego podjęcia działań, wspinacza nie udało się uratować. W sobotę, 26 października ratownicy HZS interweniowali pięć razy. Dwa razy - VZZS z Popradu. Pomocy potrzebowała m.in. 73-latka, która zraniła się w głowę - ratownicy ewakuowali ją Hrebienoka. Znad Łomnickiego Stawu do Tatrzańskiej Łomnicy zwieziono samochodem terenowym 67-letniego Węgra, gdyż ten opadł z sił i nie był w stanie samodzielnie kontynuować wędrówki. W okolicy Popradzkiego Stawu 30-latka z Chile zraniła się w nogę. Kobieta została zniesiona na noszach, a następnie przetransportowana do szpitala. Z kolei na szlaku prowadzącym na Polski Grzebień 53-latka zraniła się w twarz - po udzieleniu jej pierwszej pomocy, przetransportowano ją do Starego Smokowca. Z kolei z drogi na Gerlach ewakuowano wspinacza, który skarżył się na silne skurcze nóg. Również w sobotę, późniem popołudniem ratownicy zostali wezwani do Polaka, który zranił się w nogę podczas zejścia z Kieżmarskiego Szczytu. 

W niedzielę, 27 października czeska turystka w wyniku upadku w okolicy Rohackich Stawów, doznała urazu głowy. Pomocy udzielili jej ratownicy HZS. Kilka godzin później 16-latek, z uwagi na nasilającą się migrenę i niedowład kończyn, nie był w stanie samodzielnie zejść z Zabratowej Przełęczy. Na noszach został przetransportowany do Ťatliakovej Chaty i dalej do Zverovki.