tatry limity wejsc

Dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego, Szymon Ziobrowski podsumował pierwszy weekend po otwarciu całego obszaru Tatrzańskiego Parku Narodowego: zachowania turystów nie napawają optymizmem. Turyści gromadzą się w miejscach, siadają wspólnie przy ławostołach, nie stosują zalecanego dystansu społecznego. Władze Parku zachęcają również do zakupu biletów wstępu przez Internet. 

Jak informuje Tatrzański Park Narodowy w ubiegły weekend w Tatry weszło 17 993 osób (dane nie obejmują Doliny Chochołowskiej oraz wjazdów kolejką na Kasprowy Wierch). - W piątek 8 maja w Tatry weszło 3063 osób, w sobotę 8215 osób, a w niedzielę 6715 osób. Tradycyjnie największym powodzeniem cieszył się szlak do Morskiego Oka (piątek – 1017 osób, sobota – 2963 osoby, niedziela – 2245 osób) i do Doliny Kościeliskiej (piątek – 558 osób, sobota – 1357 osób, niedziela – 1072 osoby), wszędzie jednak ruch turystyczny był spory. Na szlakach nie ma obowiązku zakładania maseczki i rękawiczek, te jednak są niezbedne na parkingach i przy kasach. - Nas to niepokoi o tyle, że znamy z Europy przykłady podobnych miasteczek turystycznych, które stały się ogniskami koronawirusa. Nie chcielibyśmy, by podobny los spotkał nasze miasto i region - mówi Ziobrowski. 

Jednocześnie władze Parku zachęcają do zakupu biletów wstępu online. - Już 20 % biletów w czasie tego weekendu zostało kupione przez internet. Chcemy osiągnąć poziom 80 proc. W ten sposób ograniczymy kontakt turysty z ajentami z kasach biletowych, ale także będziemy mogli wprowadzić limit wejść. Po prostu niewielka ilość biletów z dziennej puli będzie przeznaczana na sprzedaż w punktach wejść. Zwracają również uwagę na problem śmiecenia na szlaku. Straż Parku znajduje bowiem porozrzucane maseczki.