Turyści zawiadomili ratowników już po północy. Ze względu na załamanie pogody i ciemności nie byli oni w stanie samodzielnie zejść z najwyższego szczytu Tatr. Na miejsce ruszyło 10 ratowników. Opuścili oni Polaków na linach Batyżowiecką Próbą, skąd udano się do Śląskiego Domu, a dalej zwieziono poszkodowanych do Starego Smokowca. Turyści byli wyczerpani, ale nie są ranni.