Śmigłowiec ratunkowy TOPR

Jak informuje TOPR w swojej kronice, w piątek 15 marca o 8 rano do ratowników zgłosiła się kobieta, której znajomy wyszedł w góry dzień wcześniej o 21, nie zabierając leków, które powininen zażywać i do tej pory nie wrócił. Rozpoczęły się poszukiwania.

Pierwsze informacje precyzujące możliwe miejsce pobytu turysty przekazało toprowcom Centrum Powiadamiania Ratunkowego, do którego dzwonił mężczyzna twierdzący, że szedł z Kuźnic na Giewont i "utknął na jakiejś górze". Ze względu na zerwanie połączenia nie udało się określić dokładnego miejsca pobytu turysty. Powiadomiono ratowników przebywających w pobliżu. Ci w rejonie Suchego Wierchu dostrzegli mężczyznę siedzącego na śniegu. Jak się okazało, doznał on urazu kolana, ale ze względu na rozładowany telefon nie mógł wezwać pomocy. Po weryfikacji tożsamości stwierdzono, że to poszukiwany turysta. Przetransportowano go śmigłowcem do szpitala.