Pies uwięziony w aucie

Jak informuje Policja z Zakopanego, dwa dni temu (tj. 13.09) doszło do dość nietypowej sytuacji. Turystka, która wybierała się nad Morskie Oko, zostawiła w rozgrzanym aucie psa. Interweniować musieli funkcjonariusze, którzy finalnie uratowali zwierzę, a przy okazji udało im się nie uszkodzić pojazdu. 

Turystka po powrocie nie kryła zdziwienia, tłumacząc się, że nie zdawała sobie sprawy z zagrożenia. Przypominamy, że auto, które stoi w słońcu nagrzewa się w bardzo szybkim tempie, do temperatur, które zagrażają życiu i zdrowiu.

Poniżej prezentujemy całą notatkę, sporządzoną przez Policję:

"Przedwczoraj, 13.09.2021 r., po południu, dyżurny zakopiańskiej komendy policji odebrał zgłoszenie o psie zamkniętym w samochodzie stojącym na parkingu przed wejściem na szlak do Morskiego Oka (Palenica Białczańska). Policjanci z Komisariatu Policji w Bukowinie Tatrzańskiej skierowani na interwencję potwierdzili, że samochód stał w nasłonecznionym miejscu, a w środku zamknięty był skomlący pies. Mundurowi szukali kontaktu z właścicielem samochodu, jednak w pobliżu nie było nikogo kto by cokolwiek wiedział o ich aktualnym miejscu pobytu. Policjanci nie czekali na powrót właścicieli i podjęli próbę uwolnienia pieska. Po chwili udało się otworzyć drzwi nie powodując uszkodzeń pojazdu. Zwierzę natychmiast zostało wyciągnięte z rozgrzanego pojazdu. Po jakimś czasie do samochodu podeszła właścicielka samochodu. Tłumaczyła, że poszła na szlak do Morskiego Oka i nie zdawała sobie sprawy, że może narazić swojego psa na niebezpieczeństwo. Policjanci udokumentowali okoliczności tego zdarzenia, przesłuchali właścicielkę psa, a następnie powiadomili o tym zdarzeniu zakopiańską prokuraturę. Przypominamy, że za znęcanie się nad zwierzęciem może grozić kara do 3 lat pozbawienia wolności."