Akcja ratunkowa na Słowacji

Wypadki niestety są nieodłączną częścią górskich wędrówek. Pomoc TOPR finansowana jest przez MSWiA, jednak interwencje słowackiego HZS mogą nas sporo kosztować, zatem trzeba mieć to na uwadze podczas wędrówek przygranicznymi szlakami.

Zdarzają się także sytuacje, kiedy TOPR prosi o pomoc naszych południowych sąsiadów. Czy w takim wypadku za akcję ratunkową słowackiej Horskiej Służby na terenie Polski też trzeba zapłacić? O wyjaśnienie tej kwestii poprosiliśmy Adama Maraska, byłego zastępcę naczelnika TOPR, autora kroniki TOPR i przewodnika międzynarodowego.

Pan Adam powiedział, że jeśli ulegniemy wypadkowi po polskiej stronie, a pomocy udzieli nam HZS na prośbę polskich ratowników, wówczas to TOPR bierze na siebie rozliczenie. Przestrzegł jednak, by zachowywać ostrożność podczas wędrówek przygranicznych.

Jeśli wybieramy się na wędrówkę szlakiem biegnącym blisko granicy, powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że w sposób niezaplanowany, na przykład w wyniku upadku lub pobłądzenia, możemy się znaleźć po stronie słowackiej. Warto zatem przed takim wyjściem wykupić ubezpieczenie - bowiem gdyby się okazało, że będziemy potrzebowali pomocy, wówczas udzielą nam jej słowaccy ratownicy i sami będziemy musieli ponieść koszty interwencji.