Horska Sluzba ogłosiła wówczas 4. stopień zagrożenia lawinowego dla Tatr Zachodnich. Jak widać, ocena nie była na wyrost, bo do jednej tylko doliny zeszły wówczas 3 potężne lawiny. Wszystkie one oderwały się na wysokości ok. 2050 m. Dwie spadły z grani Otargańców, jedna z grani głównej. Największa z nich pokonała trasę ponad 2 km i dotarła na dno doliny, na wysokość 1240 m. Dzięki temu, że ogłoszono "czwórkę", a turyści zrezygnowali z wyjść w góry, w lawinach nikt nie ucierpiał.