Śmigłowiec TOPR

Jak czytamy w najnowszej Kronice TOPR, zeszły tydzień był dla ratowników pracowitym czasem. Doszło do kilku zdarzeń, które wymagały akcji w górach.

Już w poniedziałek, 3 maja, do ratowników dotarła informacja o turystce bez raków i czekana, która zsunęła się w stromym, oblodzonym terenie i doznała blokady psychomotorycznej. Na szczęście turystka nie została ranna i po godzinnym odpoczynku samodzielnie, wraz z koleżanką, zeszła do schroniska. 

Do podobnego zdarzenia doszło w środę pod Szpiglasową Przełęczą. Tam również turysta bez raków zsunął się około 10 m ze szlaku od strony Morskiego Oka. Tym razem konieczna była interwencja TOPR. Ratownik dyżurny sprowadził mężczyznę do schroniska.

W sobotę w późnych godzinach wieczornych toprowcy otrzymali informację o turystach, którzy pobłądzili w rejonie kopuły szczytowej Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego. Nakazano im zabezpieczyć się cieplnie, zaasekurować i poczekać do rana. O godz. 5 śmigłowiec ewakuował ich z miejsca pobłądzenia.

W niedzielę podczas wspinaczki Superdiretissimą w północnej ścianie Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego, jeden z taterników odpadł od ściany i przeleciał 80 metrów, doznając obrażeń ręki, nogi oraz licznych potłuczeń. Trudna technicznie akcja z użyciem śmigłowca trwała 2 godziny. Taternika ewakuowano do szpitala.