krzyż na Giewoncie

Giewont to jeden z najtłumniej odwiedzanych szczytów w polskiej części Tatr. Niestety liczni turyści pozostawiają po sobie „pamiątki” i umieszczają je na krzyżu.

Za zaśmiecanie terenu Tatrzańskiego Parku Narodowego grozi mandat w wysokości 500 zł. Niestety nie wszystkich to zniechęca. Pracownicy parku miesięcznie znoszą ze szczytu Giewontu worek śmieci, które turyści zostawili na krzyżu. 

Wśród śmieci znajdują się różnego rodzaju „pamiątki”, najczęściej kłódki z inicjałami zakochanych. Pojawiają się też tabliczki, pamiątki urodzin, chustki, wstążki, kapelusze. Zdarza się, że pracownicy TPN muszą wnosić na szczyt specjalny sprzęt, by usunąć przymocowane do konstrukcji kłódki i tablice. Lekkie, luźne śmieci często są porywane przez wiatr, a później zaplątują się w kosodrzewinę lub zatrzymują na ścianach Giewontu, szpecąc krajobraz.

Najwięcej śmieci pojawia się w wakacje. Jak w rozmowie z PAP mówi leśniczy Marcin Strączek-Helios, czasami Giewont jest zaśmiecony już kolejnego dnia po posprzątaniu. Tabliczki okolicznościowe pojawiają się także w innych częściach Tatr, na przykład na Rysach. Leśniczy przypomina, że tablice upamiętniające osoby, które zginęły w Tatrach, znajdują się przy Sanktuarium Matki Bożej Jaworzyńskiej na Wiktorówkach. Z innych miejsc tego typu rzeczy są usuwane.