pożar w Tatrach

Pożar wybuchł w czwartek w słowackich Tatrach Wysokich i objął około 30 hektarów. Z zagrożonego terenu ewakuowano około tysiąca turystów, głównie Polaków.

Jak mówi Norbert Kurilla, wiceminister środowiska Republiki Słowackiej, ogień spowodowali ludzie wykonujący prace leśne. Kurilla zwraca uwagę, że zbyt późno przystąpiono do gaszenia ognia - helikoptery z wodnymi balonami przyleciały dopiero 3 godziny po rozpoczęciu pożaru, który początkowo obejmował obszar około 5-6 hektarów.

W rejonie Zielonego Stawu i Kieżmarskiego Żlebu pracowało około 50 strażaków z Popradu, Kieżmarku, Białej Spiskiej oraz gminy Vysoke Tatry. Śmigłowiec gaśniczy zrzucał wodę na płonący las 30 razy.

Skutkiem pożaru są ogromne zniszczenia. Spłonęły nie tylko drzewa - wszystkie zamieszkujące las istoty, które nie miały skrzydeł, spaliły się żywcem.