Granaty

Czas przejścia: 8 h 55 min
Poziom trudności: trudno

 

Piękna trasa wysokogórska, z krótkim – około 30-minutowym – odcinkiem po słynnej Orlej Perci. Największe trudności techniczne i ekspozycja występują właśnie na wspomnianym framgmencie – pomiędzy Zadnim a Skrajnym Granatem, a także na zejściu z tego drugiego. Pozostała część trasy relatywnie nietrudna.

KUŹNICE
Wysokość: 1025 m n.p.m.

UWAGA! TYMCZASOWY BRAK MOŻLIWOŚCI DOJAZDU BUSEM DO KUŹNIC (OSTATNI PRZYSTANEK OK. KILOMETR DALEJ)

Kuźnice to jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc w Tatrach – duże centrum turystyczne, położone w Dolinie Bystrej, na wysokości ponad 1000 m, kojarzące się przede wszystkim z koleją linową na Kasprowy Wierch, która rozpoczyna tu swój bieg. Zanim jednak wybudowano tu w 1936 roku dolną stację rzeczonej kolejki, Kuźnice – dawniej nazywane „Hamrami” – były dużym ośrodkiem hutniczym – jednym z największych w XIX-wiecznej Galicji. Huta należała do węgierskiej rodziny Homolaczów, a jej okres świetności przypadał na pierwszą połową tamtego stulecia. Po upadku zakładów, w Kuźnicach nadal wiele się działo. Była tu szkoła, centrum uzdrowiskowe, istniały instytucje kulturalne. Niedawno, staraniami TPN-u, podjęto się rekonstrukcji historycznych zabudowań, które dziś można zwiedzać, w dodatku całkowicie bezpłatnie. Niewątpliwie jednak turystów przyciąga przede wszystkim najwyżej zainstalowana kolejka w Polsce. Wielogodzinne kolejki do kasy w sezonie pojawiają się w Kuźnicach tak często, że stały się już chyba nieodłącznym elementem tego miejsca. Podróż na szczyt podzielona jest na dwa etapy (przesiadka w rejonie Myślenickich Turni) i trwa 12 minut. Kuźnice to także duży węzeł szlaków. Można stąd udać się nie tylko na Kasprowy Wierch (przez Myślenickie Turnie lub Halę Gąsienicową), ale także na Giewont, Nosal czy też w rejon Ścieżki nad Reglami. Dojazd do Kuźnic (jeśli nie ma remontów na drodze tam prowadzącej) zapewniają busy spod dworca w Zakopanem – zazwyczaj w cenie 5 zł. Nie ma możliwości dojazdu do Kuźnic samochodem. Należy go zostawić w rejonie Ronda im. Jana Pawła II.

Dalsza podróż --> na Przełęcz między Kopami (1h 30min)

Mamy do wyboru dwie drogi – przez Dolinę Jaworzynki lub Skupniów Upłaz.

 

Wariant 1 – żółtym szlakiem przez Dolinę Jaworzynki

Szlak przez Dolinę Jaworzynki to jedna z dwóch opcji dotarcia na Halę Gąsienicową z Kuźnic. Obydwie mają jednakową długość, przy czym szlak przez Boczań dosyć równomiernie wznosi się w górę, natomiast tutaj do pokonania mamy najpierw długie dno doliny, a potem strome zakosy na przełęcz. Zimą Jaworzynka stanowi mniej dogodne dojście na Halę od szlaku przez Boczań. Droga jest zagrożona lawinowo, rzadziej używana, a w konsekwencji często nieprzetarta i niewyraźna. Początek szlaku zlokalizowany jest przy tej samej budce biletowej, co w przypadku szlaku na Nosal, a więc przy punkcie otwartym cały rok. Po minięciu budki przekraczamy jeszcze mostek i odbijamy mocno w prawo. Bardzo szybko docieramy na północno-zachodni brzeg Polany Jaworzynka.

 

POLANA JAWORZYNKA
Wysokość: 1070-1120 m n.p.m.

Polana Jaworzynka jest centralnym punktem doliny o tej samej nazwie. Ma długość prawie kilometra i bogatą przeszłość. Dawniej na tych terenach istniała hala pasterska, na której prowadzono bardzo intensywny wypas. Doprowadził on do zniszczenia całych połaci lasu na sąsiednich: Boczaniu i Skupniowym Upłazie. Po wykupieniu w 1962 r. hali i zaprzestaniu pasterstwa, zdewastowany teren sztucznie zalesiono. Dziś jednak problemem jest odwrotny proces – zarosła już prawie połowa polany. Aby temu zapobiec TPN organizuje koszenie polany i usuwa z niej pojawiające się drzewka.

Dalsza podróż --> na Przełęcz między Kopami (1 h)

Za polaną ścieżka opuszcza dno doliny, uderzając mocno w prawo. Wijemy się teraz zakosami pod zboczach Małej Kopy Królowej, śladami dawnej drogi górniczej. W pewnym momencie ścieżka odbija mocno w lewo, osiągając zaraz piętro kosodrzewiny. Zostawiając za sobą widoki, wygodną, ubitą ścieżką osiągamy Przełęcz między Kopami.

 

Wariant 2 – przez Skupniów Upłaz

Droga z Kuźnic przez Skupniów Upłaz zbudowana została w XVIII w. na potrzeby transportu górniczego. Po zamknięciu kopalń stała się popularną ścieżką turystyczną. Szybko osiągamy górną granicę lasu, co pozwala nam cieszyć się pięknymi widokami, zarówno w stronę Giewontu, jak i Doliny Olczyskiej czy Zakopanego.

Zimą, po dużych opadach śniegu, ostatni odcinek jest zagrożony lawinowo. We mgle często zdarzają się pobłądzenia. W przypadku złych warunków lepiej odpuścić sobie i Skupniów Upłaz, i Jaworzynkę, udając się na Halę drogą z Brzezin.

Także szlak przez Skupniów Upłaz zaczyna się przy budce biletowej u wylotu Doliny Jaworzynki. Po minięciu mostka, ruszamy ostro do góry razem z zielonymi znakami szlaku na Nosal. Nawierzchnię stanowią tu niewygodne, a po deszczu niebezpieczne kocie łby. Po 10 minutach docieramy do rozwidlenia szlaków. Na Nosal prosto, a my skręcamy mocno w prawo. Ścieżka w tym miejscu polepsza się, łagodnieje i spokojnie doprowadza nas do ostrego zakrętu tuż przy wierzchołku Bocznia.

 

BOCZAŃ
Wysokość: 1224 m n.p.m.

Boczań to lesisty szczyt w reglowej części Tatr Zachodnich, oddzielający Dolinę Jaworzynki od Doliny Olczyskiej. Stanowi on zachodnie odgałęzienie północno-wschodniej grani Kasprowego Wierchu. Dawnej zbocza opadające do Jaworzynki zostały wykarczowane na potrzeby kuźnickiej huty. Potem zalesiono je modrzewiami.

Dalsza droga --> na Skupniów Upłaz (15 min)

Za zakrętem szlak łagodnie prowadzi w kierunku wschodnim, a następnie południowo-wschodnim. Po kilkunastu minutach dochodzimy do granicy lasu. Nagle wychodzimy na otwartą przestrzeń. Skupniowego Upłazu, skąd rozpościerają się fenomenalne widoki.

 

SKUPNIÓW UPŁAZ
Wysokość: 1475 m n.p.m.

Skupniów Upłaz to długi, kilometrowy grzbiet położony pomiędzy Doliną Jaworzynki a Doliną Olczyską. Jego nazwa pochodzi od góralskiego nazwiska Skupień. Grzbiet nie jest pokryty drzewami, dlatego też podziwiać można stąd rozległą panoramę.

Dalsza droga --> na Przełęcz między Kopami

Szlak prowadzi najpierw kilka metrów poniżej grzbietu od strony Doliny Olczyskiej, aby następnie przerzucić się na drugą jego stronę. W momencie przejścia na stoki zachodnie ukazuje się nam Przełęcz między Kopami, do której pozostało nam już zaledwie kilka kroków.

 

PRZEŁĘCZ MIĘDZY KOPAMI
Wysokość: 1499 m n.p.m.

Przełęcz między Kopami to bardzo charakterystyczny punkt na trasie do schroniska „Murowaniec” na Hali Gąsienicowej. W miejscu, w którym łączą się obydwa szlaki z Kuźnic, turyści zazwyczaj urządzają sobie postój. Toteż z myślą o nich ustawiono tu kilka drewnianych ławek, na których można usiąść, posilić się i odpocząć. Przełęcz – nazywana także Karczmiskiem – rozdziela Małą i Wielką Kopę Królową. Roztacza się z niej niezwykle ciekawy widok w stronę Zakopanego, Giewontu i Czerwonych Wierchów.

Dalsza podróż --> do Schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej (25 min)

Ostatni odcinek obu wariantów dostania się na Halę Gąsienicową przebiega wspólnie przez stosunkowo płaskie tereny Królowej Równi. Roztacza się stąd widok na otoczenie Hali, uważany za jeden z najpiękniejszych w całych Tatrach. W końcówce dwa warianty znakowane są tym samym kolorem: do schroniska i w głąb doliny z jego pominięciem.

 

SCHRONISKO MUROWANIEC NA HALI GĄSIENICOWEJ
Wysokość: 1500 m n.p.m.

Schronisko PTTK Murowaniec na Hali Gąsienicowej jest położone w Dolinie Suchej Wody Gąsienicowej. Rejon ten słynie z piękna wysokogórskich szlaków, jest nazywany kolebką taternictwa polskiego. W pobliżu schroniska znajdują się stacje badawcze PAN i IMGW oraz strażnica Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Turystyka w obszarze Doliny Gąsienicowej zaczęła być uprawiana w połowie XIX w. W tym okresie altana, przebudowana później na małe schronisko im. Józefa Sieczki, gościła m.in. Marię Skłodowską-Curie, Henryka Sienkiewicza, Ignacego Jana Paderewskiego, Stefana Żeromskiego, Władysława Orkana, Jana Kasprowicza, a nawet Bolesława Prusa (cierpiącego z resztą na lęk przestrzeni). Budowa schroniska Murowaniec z inicjatywy warszawskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego trwała od 1921 do 1925 r. Wielki wkład wniosły: 5 Pułk Saperów oraz 1 Pułk Saperów Kolejowych, które stacjonowały w odległym Krakowie. Uroczystego otwarcia dokonał sam prezydent RP Stanisław Wojciechowski. Wydarzenie to miało miejsce 12 lipca 1925 r. U wejścia schroniska od 1929 r. wisi tablica poświęcona pamięci poety Adama Asnyka.

W 1963 r. schronisko częściowo spłonęło, po czym zostało poddane odbudowie, niestety niekompletnej. Co ciekawe, w balustradzie klatki schodowej umieszczono znaki swastyki. Symbol ten przyjęto z filozofii hinduskiej, nazywano go „krzyżem niespodzianym”. Odczytywano go często jako życzenie sukcesu w wędrówkach górskich. Używał go m.in. kompozytor i zapalony narciarz, Mieczysław Karłowicz.

Do schroniska prowadzi m.in. niebieski szlak z Kuźnic, przez Boczań oraz żółty, przez Dolinę Jaworzynki. Murowaniec jest doskonałą bazą wypadową na szlaki wysokogórskie, m.in. na Kasprowy Wierch, Świnicę, Kościelec czy na Orlą Perć. Idąc w kierunku Czarnego Stawu Gąsienicowego zaobserwować można głaz, z umiejscowioną na nim tablicą pamiątkową, poświęconą wpspomnianemu Mieczysławowi Karłowiczowi. To w tym miejscu w 1909 r. zginął tragniczne, zasypany lawiną, które zeszła z Małego Kościelca.

Dalsza podróż --> nad Czarny Staw Gąsienicowy (35 min)

Przy drogowskazie nieopodal schroniska wybieramy szlak niebieski. Czeka nas niedługi marsz w stronę Czarnego Stawu Gąsienicowego.

 

CZARNY STAW GĄSIENICOWY
Wysokość: 1624 m n.p.m.

Czarny Staw Gąsienicowy to jedno z największych i najpiękniejszych jezior tatrzańskich. Położony on jest na wysokości 1624 m n.p.m., w odległości ok. pół godziny drogi od Murowańca. Jest on największym tego typu zbiornikiem w Dolinie Gąsienicowej, w której przecież znajduje się aż 21 akwenów. Czarny Staw ma głębokość dochodzącą do 51 m. Swoją nazwę bierze od koloru wody, która - ocieniona przez groźne ściany Kościelca - wydaje się być czarna. Jezioro, począwszy od 1881 r., było sztucznie zarybiane pstrągami. Na początku XX wieku, na niewielkiej wyspie znajdującej się na stawie, planowano postawić mauzoleum Juliusz Słowackiego, do czego jednak wskutek protestów obrońców przyrody nigdy nie doszło. Do 1920 r. istniał tu także niewielki bufet turystyczny. Dziś miejsce to gromadzi bardzo różnych turystów - od tych, dla których sam staw jest celem samym w sobie, po tych, którzy porywają się na trudniejsze trasy, jak np. Orla Perć. Znad Czarnego Stawu rozchodzą się także szlaki w stronę Kościelca, Zawratu, Granatów i Koziej Przełęczy. Prawie wszystkie z nich, ze względu na strome i eksponowane odcinki, polecane są tylko doświadczonym turystom.

Dalsza podróż --> nad Zmarzły Staw Gąsienicowy (45 min)

Podążamy niebieskim szlakiem, z którego możemy podziwiać otoczenie. Przekraczamy potok spływający do Czarnego Stawu, a następnie maszerujemy krętą ścieżką pod górę aż do skalnej buli, zza której wyłania się Zmarzły Staw.

 

ZMARZŁY STAW GĄSIENICOWY
Wysokość: 1788 m n.p.m.

Zmarzły Staw Gąsienicowy to niewielkich rozmiarów jeziorko znajdujące się u wylotu Koziej Dolinki, na trasie podejścia na Zawrat i Kozią Przełęcz (rozstaj szlaków przy stawie). Głęboki zaledwie na 3,7 m staw nazwano „Zmarzłym”, ponieważ już we wrześniu lub w październiku zaczyna on zamarzać, przy największych mrozach zamieniając się w lód aż po samo dno. Topnieje on dopiero w czerwcu bądź lipcu, stąd też przez większość roku staw jest całkowicie zamarznięty. W pobliżu tafli jeziorka można odnaleźć kilka koleb, które śmiało mogą posłużyć jako schronienie na wypadek nagłego załamania się pogody.

Dalsza podróż --> na Zadni Granat (1 h 15 min)

Na rozwidleniu szlaków nad Zmarzłym Stawem wybieramy ścieżkę znakowaną żółtym kolorem. Wspinamy się po głazach, które mogą być śliskie, zatem należy zachować ostrożność. Dalej wędrujemy chodnikiem, następnie kamiennymi schodami. Na skrzyżowaniu szlaków wybieramy szlak zielony (żółty prowadzi na Kozią Przełęcz), którym idziemy po skalnych blokach. Po jakimś czasie znów napotykamy na rozwidlenie, jednak kontynuujemy wędrówkę zgodnie z biegiem zielonego szlaku, początkowo po kamieniach, później stromymi serpentynami. Przechodzimy przez skalne rumowisko. Na ostatnim odcinku idziemy po dużych blokach skalnych, a nasza droga łączy się z Orlą Percią.

 

ZADNI GRANAT
Wysokość: 2240 m n.p.m.

Zadni Granat to najwyższy z trzech wierzchołków w masywie Granatów. Położony jest na trasie Orlej Perci pomiędzy Czarnymi Ścianami a Pośrednim Granatem, a także między dolinami: Gąsienicową i Buczynową. Piękno tego miejsca znane było od dawna, jednakże nie da się ukryć, że popularności Zadniemu Granatowi, podobnie jak sąsiednimi kulminacjom, przysporzyło wytrasowanie wspomnianej Orlej Perci na początku XX wieku. Wartym zaznaczenia jest fakt, że ścianami Zadniego Granatu można także legalnie się wspinać.

Dalsza podróż --> na Pośredni Granat (10 min)

Kontynuujemy drogę czerwonym szlakiem, który prowadzi pomiędzy stromymi, trawiastymi stokami.

 

POŚREDNI GRANAT
Wysokość: 2234 m n.p.m.

Pośredni Granat jest środkową kulminacją masywu, zarówno jeśli chodzi o wysokość, jak i o lokalizację. Od sąsiednich szczytów oddzielają go odpowiednio: Pośrednia i Skrajna Sieczkowa Przełączka. W kierunku północnym z wierzchołka opada efektowny komin, głęboko wcinający się w zbocze i stanowiący znak rozpoznawczy Pośredniego Granatu.

Dalsza podróż --> na Skrajny Granat (15 min)

Czerwonym szlakiem schodzimy z Pośredniego Granatu. Należy tu zachować ostrożność szczególnie podczas gorszej pogody. Dochodzimy do Skrajnej Sieczkowej Przełączki, z której ku Dolinie Gąsienicowej opada Żleb Drege'a. Znajduje się tam sławna szczelina, nad którą rozpięty jest łańcuch ułatwiający jej przekroczenie. Można ją jednak obejść dołem, po skałakch prowadzących około 2 m niżej (idąc od Pośredniego Granatu, obejście znajdziemy po lewej stronie). Następnie wspinamy się na Skrajny Granat po stromym zwałowisku kamieni.

 

SKRAJNY GRANAT
Wysokość: 2225 m n.p.m.

Skrajny Granat to najniższy spośród wszystkich trzech wierzchołków masywu Granatów, jednakże wyróżniający się na tle pozostałych niezwykle ciekawymi widokami w stronę trzech dolin: Gąsienicowej, Pańszczycy i Buczynowej. Grań, którą przebiega Orla Perć, w tym miejscu krzyżuje się z inną, odchodzącą w stronę Wierchu pod Fajki i Żółtej Turni. W rejonie Granatów przy dużym zachmurzeniu łatwo pobłądzić, co w przeszłości bywało przyczyną wypadków turystycznych. Ściany opadające z Granatów w stronę Doliny Buczynowej i Doliny Gąsienicowej są udostępnione dla taterników. Krew w żyłach mrozi zwłaszcza Żleb Drege’a, bardzo stromo opadający ze Skrajnej Sieczkowej Przełączki w stronę Czarnego Stawu.

Dalsza podróż --> nad Czarny Staw Gąsienicowy (1 h 45 min)

Schodzimy ze szczytu żółtym szlakiem. Idziemy początkowo skalnym chodnikiem, później licznymi zakosami przez rumowiska skalne i po dużych głazach. Przejście wąską i eksponowaną dróżką ułatwiają klamry i łańcuchy. Skośnym trawersem pokonujemy zbocze Żółtej Turni, a następnie schodzimy wygodnymi kamiennymi stopniami wśród kosodrzewiny i docieramy do Czarnego Stawu.

Powrót --> tą samą drogą (2 h 45 min)