Mężczyźni zadzwonili po TOPR około godziny 17, twierdząc, że znajdują się w rejonie Kozich Czub i nie mogą samodzielnie poruszać się dalej. Powodem problemów okazały się trudne warunki na zaśnieżonym szlaku, mgła ograniczająca widoczność i w efekcie blokada psychiczna. Ratownicy na miejsce dotarli śmigłowcem, który podebrał turystów i przetransportował w bezpieczne miejsce.