Szokujące informacje dostarczył ratownik dyżurny TOPR, Piotr Konopka, w trakcie rozmowy z mediami. Wedle przedstawionego przez niego przebiegu zdarzeń, mężczyzna mimo bardzo słabej widoczności i silnego wiatru udał się szlakiem na Rysy z Morskiego Oka, prowadząc dwójkę dzieci w wieku 10 lat. Wobec złych warunków zagubił właściwą drogę i znalazł się po słowackiej stronie. Po wezwaniu przez niego pomocy, TOPR poprosił o wsparcie obsługę Chaty pod Rysami. Nosicze z najwyżej położonego schroniska w Tatrach sprawnie dotarli do zabłąkanych turystów oraz sprowadzili ich w bezpieczne miejsce.
Jeszcze wcześniej TOPR udzielił pomocy turystce, która podczas zejścia z Rysów doznała urazu stawu skokowego i została przetransportowana na noszach w rejon schroniska nad Morskim Okiem.