Palenica Białczańska

Chociaż incydent, który zostanie tu przedstawiony, zdarzył się aż miesiąc temu (tj. 1 czerwca), w przestrzeni medialnej na dobrą sprawę zaistniał dopiero wczoraj (tj. 1 lipca). Wszystko za sprawą wydanego przez Tatrzański Park Narodowy oświadczenia w tej sprawie. W zamieszczonym opisu możemy przeczytać, jak sfrustrowani turyści dokonali fizycznej i słownej napaści na pracownika parkingu na Palenicy Białczańskiej, dokonując przy tym niemałych zniszczeń.

TPN na swojej stronie internetowej podaje następujący przebieg tej skandalicznej sytuacji: sprawcami całego zajścia byli turyści, którzy próbowali dostać się na wspomniany parking. Po drodze oczywiście zignorowali widoczny znak na rondzie na Łysej Polanie, informujący, że na Palenicy Białczańskiej nie ma już wolnych miejsc. Po dotarciu pod zamknięty szlaban pracownik poinformował ich o konieczności skierowania się z powrotem na Łysą Polanę, gdzie była możliwość zaparkowania samochodu. Powołał się przy tym na konkretne punkty regulaminu.

Turyści – w tym Ci nieposiadający biletu na parking TPN – zaczęli się awanturować, nie mieli bowiem ochoty wracać na Łysą Polanę. Wówczas doszło do fizycznego i werbalnego ataku na pracownika parkingu, na którego próbowano także najechać samochodem. Zdewastowane zostały także urządzenia parkingowe, w tym szlaban oraz kamery czytające tablice rejestracyjne. Zaistniałe szkody wyceniono na 3000 zł. Wszystko to z kolei było wynikiem próby siłowego wjazdu na teren parkingu.

TPN zapowiada konsekwencje wobec sprawców tego zajścia, które zostało już zgłoszone na policję. Dzięki nagraniu z monitoringu nie powinno być większych trudności w namierzeniu winowajców. Podjęte będą także starania o pociągniecie wspomnianych turystów nie tylko do odpowiedzialności karnej, ale i finansowej (w ramach uregulowania kosztów naprawy uszkodzonego sprzętu).

Oświadczenie Tatrzańskiego Parku Narodowego możecie znaleźć tutaj.