Ratownicy TOPR

Do kuriozalnej sytuacji doszło w sobotę, 12 listopada, w rejonie Palenicy Białczańskiej. TOPR i policja poszukiwały pijanego mężczyzny.

Tego dnia po 16:30 do TOPR zadzwonił turysta, który stwierdził, że jego mocno pijany kolega w pewnym momencie uciekł mu, gdy oboje znajdowali się w rejonie Palenicy Białczańskiej. Wraz z innym uczestnikami tej zakrapianej wycieczki telefonujący rozpoczął poszukiwania, do których wkrótce przyłączył się ratownik dyżurny znad Morskiego Oka, przebywający akurat w okolicy. Następnie do akcji włączyła się przybyła na miejsce policja. Po 18:30 służby odebrały informację, według której pijany turysta dotarł już do kwatery w Bukowinie Tatrzańskiej. Jak ustalono, będąc w kiepskim stanie został zabrany z Palenicy samochodem przez przypadkowych turystów.