Stok na Nosalu przynosił straty
Według przedstawicieli spółki Strama eksploatacja trasy, na obowiązujących w umowie warunkach, przynosiła straty. Infrastruktura czarnej trasy i wyciągu wywożącego prawie na sam szczyt wymaga kompleksowej modernizacji, a przydałoby się także udostępnić ją turystom w sezonie letnim. Tylko wówczas oferta będzie konkurencyjna.
Umowa dzierżawy stoku wygasła
TPN przez kilka lat nie wyrażał zgody na jakiekolwiek działania poza eksploatacją stoku na wcześniejszych warunkach. Problem w tym, że obowiązująca wtedy umowa wygasła, a dzierżawca nie wyraził chęci jej przedłużenia. W związku z tym stok na Nosalu został zamknięty i dotąd nie jest już użytkowany.
Jest szansa na przywrócenie trasy
Można żywić nadzieję, że w przyszłości trasa zostanie ponownie otwarta. Potwierdzają to słowa dyrektora TPN Szymona Ziobrowskiego - "Po kilku latach sporów doszło do porozumienia. Park nie hamuje rozwoju infrastruktury narciarskiej w tym rejonie."
Rozmowy trwają, jednak ich prowadzenie jest utrudnione, ze względu na częste zmiany władz. Mimo, że strony są bliskie porozumienia, przedsięwzięciu przywrócenia trasy do użytku, ciągle brakuje konkretów. Prace w tym kierunku nadal trwają.
Opór w związku z wznowieniem pracy stoku narciarskiego stawiają środowiska obrońców przyrody, które w reaktywacji ośrodka upatrują wielką szkody na środowiska. Ma to związek chociażby z niezbędną wycinką drzew w celu dostosowania trasy zjazdowej.
W Zakopanem ubywa stoków
Obecnie na stronie kompleksu pod Nosalem znaleźć można ofertę, która nie uwzględnia głównej trasy i wyciągu krzesełkowego. Warto dodać, że w ostatnich latach w Zakopanem ubyło kilka kultowych tras narciarskich: na Butorowym, na Gubałówce, na Kotelnicy i na Nosalu. W międzyczasie infrastruktura takich miejscowości jak Białka, Bukowina czy słowackie Vysoké Tatry znacząco się rozrosła.