Bouldering w Tatrach

Bouldering to forma wspinania się bez użycia liny, najczęściej na wolnostojące, kilkumetrowe kamienie.

Czym różni się wspinanie po kamieniach od wspinania skałkowego? Przede wszystkim ilością przechwytów. Drogi wspinaczkowe są długie, konieczne jest pokonanie kilkudziesięciu przechwytów, aby dojść do końca. Linie boulderowe to zazwyczaj linie składające się z kilku przechwytów, choć nierzadko dużo bardziej wymagających. Jak mówi się w środowisku, często są to linie trikowe – takie, przy których trzeba pomyśleć, pokombinować.

Swoje boulderowe marzenia można spełnić w Tatrach, a dokładnie ich słowackiej części – Dolinie Zielonej Kierżmarskiej. By tam dotrzeć, samochód najlepiej zostawić na parkingu przy Drodze Wolności, stąd podążyć szlakiem żółtym prowadzącym na Zielony Staw Kieżmarski. Teoretycznie oznaczenia szlaku wskazują, że droga zajmie nam 3 h 15 min, jednak szlak można przejść spokojnie w czasie o wiele krótszym. Kiedy dojdziemy już do Schroniska przy Zielonym Plesie, bez dwóch zdań jednego z najpiękniejszych w Tatrach Wysokich, i nacieszymy oczy potężną ścianą Kieżmarskiego Szczytu, możemy udać się w stronę kamyków. Jeśli nie posiadamy własnych crashpadów, można je wypożyczyć za darmo w schronisku. 

Żeby dojść do kamyków, musimy zejść nad staw, podejść ścieżką do góry i skręcić w lewą stronę. Do naszego boulderowego celu prowadzi widoczna ścieżka. Pierwsze dwa kamienie są dość blisko stawu, do pozostałych należy podejść kilka minut w głąb kosówki. Problemy na kamieniach oscylują między 5A a 7A+.

Jedno jest pewne - bouldering w takich miejscach jak okolice Zielonego Stawu jest niezwykle urokliwy. Otoczenie szczytów Tatr Wysokich, cień Jastrzębiej Turni i Kierżmarskiego Szczytu powodują, że skakanie po kamykach nabiera innego, iście tatrzańskiego wymiaru.