Bukłak turystyczny na wodę

Jedną z niewątpliwie najbardziej nieprzyjemnych czynności w trakcie uprawiania turystyki górskiej jest konieczność ciągłego zdejmowania plecaka w celu wygrzebania i otwarcia butelki z wodą. Wiele porządnych plecaków posiada obecnie specjalne miejsce na wodę na zewnątrz, które teoretycznie umożliwia chwytanie butelki bez otwierania plecaka, ale i to bywa niezbyt komfortowe. Dlatego coraz więcej turystów, chcąc mieć ten problem z głowy, decyduje się na korzystanie z bukłaków. Jedne z najlepszych znajdują się w ofercie marki HydraPak.

Dzięki uprzejmości dystrybutora na rynek polski, firmy Raven, miałem przyjemność przetestować model HydraPak Full Force Reservoir o pojemności 2 l. Produkt, jak na kieszeń naszego rodzimego turysty, nie najtańszy (ok. 200 zł), więc tym bardziej chciałem go użyć w jak najbardziej niekomfortowych warunkach, aby określić, czy jest wart swojej ceny. Owe niekomfortowe warunki to nie tyle trudny teren (wędrowałem po Tatrach Zachodnich), bo to dla korzystania z bukłaka nie ma większego znaczenia, co inne okoliczności. Wybrałem się w dwunastostopniowy mróz, aby sprawdzić, czy jestem w stanie obsługiwać dozownik w rękawiczkach. Miałem na sobie ledwie 20-litrowy plecak, bez żadnych udogodnień, w którym oprócz wspomnianego bukłaka zmieściły mi się: zestaw lawinowy, prowiant i trochę ciepłych rzeczy. Celowo nie zabrałem plecaka przystosowanego do bukłaka, aby sprawdzić, czy sprawdzi się w „warunkach prowizorycznych”.

Gadżet przygotowałem dzień wcześniej, nie wlewając doń nic szczególnego poza wodą mineralną. Aby nie być zaskoczonym na szlaku, od razu w domu przetestowałem dozownik. Działa on bez zarzutów – łatwo uruchomić mechanizm ściśnięciem ręki lub po prostu poprzez ugryzienie ustnika w odpowiednim miejscu. Bukłak sprawiał wrażenie dobrze uszczelnionego, więc bez większych obaw wsadziłem go do środka plecaka, przygniatając następnie stertą dużo cięższych rzeczy. Dzięki temu nie tylko sprawdziłem odporność materiału, ale także ustabilizowałem nieco rurkę, którą mogłem następnie po prostu wyciągnąć na zewnątrz przez zamek plecaka i przymocować do prawej szelki plecaka.

O dziwo, taka prowizorka sprawdziła się bardzo dobrze. Przez całą trasę mocowanie do szelki odskakiwało kilka razy, co biorąc pod uwagę różne gwałtowne ruchy wykonywane przez moje ciało podczas wędrówki, uważam za wynik dobry. Okazało się, że HydraPak w tej wersji to gadżet dobry nie tylko dla posiadaczy plecaków z systemem H2O, ale także dla osób, które zaopatrując się w plecak nie pomyślały o takiej „kompatybilności”. Oczywiście po teście górskim, aby dopełnić recenzję, przymocowałem bukłak także do dostosowanego plecaka. Nie było zaskoczeniem, że i tym razem nie natrafiłem na znaczące trudności. W czasie wycieczki byłem w stanie raczej z łatwością dostać sie do ustnika bez zdejmowania grubych rękawic. Trudniejsze było ponowne przymocowanie rurki do szelki plecaka w rękawiczkach, ale zakładam, że w warunkach „nieprowizorycznych” taka sytuacja w ogóle nie miałaby miejsca.

Na koniec rzecz o pojemności. 2 litry to bardzo dużo. Z racji tego, że jestem typem człowieka dość mocno odwadniającego się w górach na pewno, zwłaszcza w upalny dzień, nie jest to jednak w stanie sprostać moim potrzebom. Nic nie stoi natomiast na przeszkodzie, żeby oprócz bukłaka mieć w plecaku także zapasową butelkę z wodą, którą po wypiciu 2 litrów można po prostu przelać do HydraPaka (system otwiera się dosyć łatwo). Zawsze to jeden postój na operacje „butelkowe”, a nie co najmniej kilkanaście, które czeka nas w czasie wycieczki bez bukłaka.