lęk w górach

Strach i lęk to dwie różne rzeczy. Często ich nie odróżniamy, poddając się temu drugiemu i czując niemoc. Lęk to największa przeszkoda w podejmowaniu decyzji dotyczących zmian i nowych wyzwań.

Lęk destruktor
Patrząc na dzieci i ich bezpretensjonalne, odkrywcze podejście do codzienności czujemy zazdrość i jakiś kolec, jakąś zadrę, która przypomina, że lata lecą… Tęsknimy za czymś, co byłoby dla nas nowe, za przyjemnym zaskoczeniem, za którym nie kryłoby się rozczarowanie – rozczarowanie sobą. W świecie gór przeżywanie emocji jest sednem. W świetle wielu badań naukowych motywacją do uprawiania sportów górskich jest właśnie sfera emocjonalna. Czy idąc w góry nie myślisz o tym, że właśnie przekraczasz swoje granice? Lub właśnie odpoczywasz, odsuwasz od siebie codzienność, szukasz… no właśnie, czego? Pozytywnych doznań. Czasami zamiast satysfakcji odczuwasz jednak niemoc. Hamulec, który nazywasz lękiem wysokości, przestrzeni, lękiem przed wypadkiem, utratą siły, myślą, że nie jesteś gotów, że sobie nie poradzisz. Nie łączysz tych lęków z realnym niebezpieczeństwem. To wielka kula, która toczy się w twojej głowie i wzmaga wybuchając silną reakcją, niewspółmierną w stosunku do obiektywnego zagrożenia. W tym miejscu dochodzimy do różnicy pomiędzy lękiem a strachem. Ten drugi dotyczy konkretnej sytuacji: spadających kamieni, słabej asekuracji, zagrożenia lawiną. Lęk, to nieokreślona, tajemna obawa przed „czymś”. Największy destruktor naszych codziennych decyzji i hamulec w drodze do spełniania marzeń. Kiedy poddajemy się lękowi, jest to reakcja tak intensywna, że w konsekwencji z biegiem czasu zaczynamy wpędzać się w błędne koło: wpadamy w lęk przed samym lękiem, już zupełnie nie wiedząc, „o co nam chodzi”. Wtedy do niezrozumiałych emocji dochodzi rezygnacja.

Lęk – Twój wróg czy przyjaciel?
Tymczasem sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Żeby pokonać lęk, nie możemy traktować go jak wroga. To pierwszy krok, żeby wyjść z błędnego koła „lęku przed lękiem”. Brak jego odczuwania w górach jest równoznaczny z nieświadomością. Nie miejmy sobie za złe, że się boimy. To zdrowy odruch, który ma nas chronić przed brawurą. Najważniejsze jest rozłożyć tę „kulę” na składniki pierwsze i nazwać to, czego się boimy – czyli lęk rozparcelować na strach (przed konkretnym, obiektywnym zagrożeniem). Pokonywanie lęku jest wielką gratyfikacją i zwiększa wiarę w siebie. Kiedy zaczniesz traktować go jak przyjaciela, nie jak wroga – jak lampkę ostrzegawczą, ale nie wyjącą w głowie syrenę – nauczysz się wierzyć w siebie. Nie chciej go zwalczyć, ale przejść po nim na następny stopień. Zmień ster swojego myślenia. To, co jest dla Ciebie jednoznaczne z ryzykiem, nazwij wyzwaniem. Potraktuj tak, jak tor przeszkód traktują dzieci.

Ciało mówi „nie”
Myślisz sobie „łatwo powiedzieć pokonaj lęk, a ja tyle razy próbowałem i zawsze jest to samo”. W pewnym momencie czujesz, że ciało się napina niezależnie od ciebie. Serce wali jak młot, żołądek się kurczy. Masz wrażenie, że brak ci tchu lub że zaraz emocje do reszty cię sparaliżują i stworzysz zagrożenie dla siebie i innych. To lęk somatyczny, któremu bardzo łatwo dopisać fizyczne usprawiedliwienia. Twoja głowa tak bardzo nie chce się bać, że „cofa” ciało przed podejmowaniem dalszych czynności, szuka szybkiej drogi wycofania do sfery komfortu. Taki lęk nie jest łatwo oswoić, ale nie jest to niemożliwe. Wystarczy, żebyś stopniowo… dawał tą sferę komfortu ciału podczas momentu, kiedy głowa „mówi nie”. Bardzo pomocny w pracy nad lękiem somatycznym jest trening relaksacyjny i nauka relaksacji własnym oddechem. Nie dziw się, to naprawdę działa – praktykując pracę z nauką relaksu jesteś w stanie samoczynnie się uspokoić w sytuacjach które zwykle cię paraliżują.

Oko w oko ze sobą
Kiedy opanujesz lęki somatyczne, pomyśl o sobie. Pomyśl o sobie dobrze. Dlaczego masz wątpliwości w stosunku do siebie? Czy dlatego, że doświadczenie pokazało ci wiele razy, że sobie nie poradzisz? Dlaczego nie wierzysz, że tym razem będzie inaczej? Nie bój się zmienić podejścia, lęk przed porażką dotyczy wielu osób tylko dlatego, że wierzymy w bagaż naszych negatywnych doświadczeń. Stań przed tym, co nowe tak jak dziecko. Bez nastawienia, ale z ciekawością. Nie obawiaj się, że kiepsko wypadniesz. Przecież ma prawo także się nie udać. Nikt nie będzie tobą rozczarowany. Nikt, oprócz Ciebie, Dlaczego traktujesz siebie tak surowo? Zasługujesz na dobre emocje do siebie samego. Przerwij gonitwę myśli lub wypełnij pustkę w głowie. Napisz swoje imię na dużej kartce. Do każdej litery dopisz pozytywną cechę siebie – jako człowieka, sportowca, mamy, dziecka, pracownika, przyjaciela… czy to takie trudne? Kochaj siebie takim, jaki jesteś. Jesteś gotowy na wyzwania które podwyższą twoją samoocenę, nie na walkę z wiatrakami. Odpuść sobie. Wtedy pokonasz lęk.