turyści na szlaku w Tatrach Zachodnich

Ciało to niesamowita maszyna; jest w stanie znieść więcej, niż nam się wydaje. Jego wytrzymałość w drodze na szczyt pełni jedną z głównych, ale nie kluczową rolę. Najważniejsza jest głowa.

Droga na szczyt

Nie ma znaczenia na jakim poziomie zaawansowania "górskiego" obecnie jesteś. Cele każdego z nas są inne. Niektóre mają trochę ponad tysiąc metrów, inne kilka tysięcy. Liczy się to, że chcesz wejść na szczyt. Osiągnąć swój cel, który wybrałeś i do którego dążysz. Przygotowujesz do tego ciało, obserwujesz warunki, zbierasz wiedzę i doświadczenie. Kiedy jesteś już w drodze, przychodzi jednak taki moment, że zarówno ciało jak i głowa mówią "dość". Przypominają o sobie dawne lęki, tracisz pewność siebie i zastanawiasz się – czy ten cel na pewno jest odpowiedni dla mnie? Czy mam dość sił? Nie wiesz. Każdy z nas słyszał stare powiedzenie: "chcieć to móc". Teorię jednak niełatwo łączyć z praktyką. Ta formuła nie działa jak zaklęcie, niestety. Żeby te słowa nabrały mocy sprawczej, trzeba ćwiczyć. Nie tylko ciało i wytrzymałość, ale głowę. Zaprogramować myślenie, spojrzeć na siebie perspektywicznie. Nauczyć się swoich reakcji i ich obiektywnej oceny, prowadzić trening mentalny.

Trening mentalny – początki

Pod tym tajemniczym pojęciem kryje się zespół działań (z dziedziny psychologii sportu, psychologii ogólnej i socjologii), które skutkują wykorzystywaniem pełni potencjału i uzyskaniem kontroli nad emocjami podczas wykonywanych zadań. Bardzo szerokie zagadnienie, jakim jest trening mentalny, opisuje wielu naukowców (m. in. Eric Horst czy Ola Piechnik w świetnym artykule w książce "100 porad GÓR"). Chcąc zagłębić się w temacie warto sięgnąć do literatury fachowej.

Jak postawić pierwsze kroki w stosowaniu treningu "głowy i ducha"? Na początku należy zadać sobie podstawowe pytania: jak stan umysłu wpływa na moje ciało i na odwrót – jak stan ciała wpływa na stan umysłu. Istotne, by udzielać sobie szczerych odpowiedzi. Jakie sygnały może dawać moje ciało i jak zwykle na nie reaguję? Jak komunikuje się ciało z umysłem poza moją świadomością? Jak mogę sobie pomóc, żeby lepiej zrozumieć te zawiłe reakcje? Kiedy nabierzemy obiektywnego poglądu na własne relacje ciało-umysł, możemy zacząć wprowadzać pożądane w nas samych zmiany tak, żeby zaprogramować się na działanie pozytywne: zamiast zagrożeń dostrzegać wyzwania, wierzyć we własną skuteczność, mieć wewnętrzne poczucie kontroli, emanować wrodzonym (lub nawet wyuczonym!) optymizmem. To jest możliwe.

Ćwiczenia w treningu mentalnym

Najważniejsze, by odpowiadając na pytania uświadomić sobie, że ćwiczenia mentalne naprawdę działają w praktyce, realnie wpływają na jakość chodzenia po górach. Trening tych umiejętności psychologicznych obejmuje między innymi:

Projekcję drogi, wizualizację -

Nie tylko będąc w trudnym technicznie położeniu, ale już przed podejmowanym wyzwaniem wyobrażaj sobie swoją osobę i sposób, w jaki poradzisz sobie w danej sytuacji. Pomyśl o ruchach, które sprawnie wykonasz. Wyobraź to sobie tak, jakby to już się działo. Zobacz siebie w drodze, pokonującego przeszkodę. Wizualizuj swoją sylwetkę na szczycie, poczuj emocje które będą towarzyszyć tej chwili. Ta technika oddziałuje na twoje zachowanie w trudniejszych momentach. Łatwiej skumulować uwagę na wykonywanym zadaniu jeżeli mózg "już wie" jak sobie z tym poradzisz. Metoda projekcji z czasem niweluje niepewność.

Rozróżnianie emocji -

Naucz się odróżniać własne emocje. W momencie zwątpienia, zdenerwowania, aktywnych jest kilka składowych, które wpływają na ogólne wrażenie beznadziei. Dla przykładu: mówi się "jestem zły", co może oznaczać bardzo zróżnicowaną mozaikę emocji. Jestem zły, czyli: mogę być sfrustrowany, zrezygnowany, agresywny, zawiedziony i smutny jednocześnie. Każda z tych składowych może mieć inną podstawę przyczynową. Rozróżniając poszczególne emocje możemy zrozumieć co spowodowało że się pojawiły. Po takim uświadomieniu często okazuje się, że nasza "złość" jest niezwiązana bezpośrednio z daną sytuacją. Masz dość? Nie, masz masę złych wyobrażeń na swój temat, na temat drogi i być może jesteś zmęczony. Obiektywnie to oceń, rozkładając emocje na części pierwsze. Potem racjonalnie podejmij decyzje "co dalej", znając już swój realny stan ciała i ducha.

Zmiana motywacji z zewnętrznej na wewnętrzną -

Twój cel to twój wybór. Niczyj inny. Zmiana motywacji istotna jest zwłaszcza w sytuacjach, kiedy działamy w grupie osób (np. alpinizm) i wzajemne emocje wpływają na podejmowane decyzje. Presja, nawet taka, która istnieje tylko w twojej głowie, jest mocno destrukcyjna i generuje niepotrzebny stres. Ten z kolei wpływa na jakość wykonywania danego zadania. Motywacja, z jaką udajesz się w dane miejsce, nie może podlegać oczekiwaniom z zewnątrz, ale wynikać z Twoich własnych planów, marzeń i przekonań. O wiele więcej siły płynie z Twojego wnętrza, niż mógłbyś jej czerpać z chęci udowodnienia innym, na ile Cię stać.

Stan relaksacji, gotowości -

To stan przeciwny warunkom stresowym. Buduje się go jednocześnie zwracając uwagę na wzmacnianie pewności siebie, przekonania o własnej skuteczności, generowanie poczucia kontroli. Pomocne są tu techniki relaksacji polegające na odpowiednim sposobie oddychania, rozładowaniu negatywnej energii. Odpowiedni stan gotowości jesteśmy w stanie osiągnąć tylko na podstawie racjonalnego przygotowania, które, oprócz przekonaniu o naszej sile fizycznej, obejmuje też cały nasz potencjał psychiczny. Regularnie prowadząc trening mentalny zauważymy realne zmiany w naszym nastawieniu i w jakości zdobywania kolejnych szczytów. Nie bez przyczyny w psychologii sportu mówi się, że "mózg jest najważniejszym mięśniem", który porusza ciałem.