zamknięte szlaki w Tatrach

Historia tatrzańskich szlaków to nie tylko historia znakowań, których mnóstwo było w czasach ks. Gadowskiego. Warto dłużej pochylić się również nad listą szlaków, które w późniejszych latach zostały zlikwidowane.

Największe zmiany zostały w tym zakresie poczynione w 1932 roku. Międzyoddziałowa Komisja Tatrzańska PTT uchwaliła rezolucję przewidującą skasowanie łącznie trzynastu szlaków, pośród których były także odcinki bardzo popularne wśród turystów. Dzisiaj ta data kojarzy się przede wszystkim z zamknięciem fragmentu Orlej Perci, wiodącym z przełęczy Krzyżne przez Wołoszyn do Polany pod Wołoszynem. Odcinek ten zamknięto ze względu na ochronę przyrody.

Turyści stracili wówczas jeszcze jedną bardzo ciekawą, choć niebezpieczną opcję. Zlikwidowano szlak wiodący z Małej Dolinki (odgałęzienie Doliny Strążyskiej) przez Żleb Kirkora na Giewoncką Przełęcz i dalej na Giewont. Ten mocno wspinaczkowy odcinek znajdował się w bardzo trudnym i eksponowanym terenie. Jednocześnie – ze względu na popularność Giewontu – cieszył się on sporym zainteresowaniem wśród turystów, co niestety bardzo często kończyło się wypadkami. Na taką sytuację narzekali ratownicy TOPR, gdyż niesienie pomocy w tak trudnym terenie sprawiało im niemałe kłopoty. To głównie z ich inicjatywy szlak ten dopisano do listy zamkniętych.

Co ciekawe, do dzisiaj można spotkać tam turystów. Jedną grupę stanowią taternicy i amatorzy wspinaczki, którzy „na dziko” próbują wejść żlebem. Drugą zaś nieświadomi niebezpieczeństw turyści z Giewontu, którzy próbują sobie skrócić tędy zejście do Doliny Strążyskiej. Zazwyczaj kończy się to źle – w Żlebie Kirkora po zamknięciu szlaku zginęło już około 20 osób.

W 1932 roku zamknięto więcej szlaków, jednak część odcinków została wkrótce otwarta ponownie. Mowa tu o szlaku spod Zielonego Stawu Gąsienicowego na Karb, o ścieżce na Sarnią Skałę oraz o drodze łączącej Nędzówkę i Przysłop Miętusi.