akcja ratunkowa TOPR

Jak czytamy w najnowszej kronice TOPR, w ubiegłym tygodniu w Tatrach było całkiem sporo turystów. Ratownicy pomagali wielokrotnie przy drobnych urazach, jednak jedna akcja była znacznie utrudniona przez złe warunki pogodowe: wzięło w niej udział aż 20 ratowników.

W ubiegłą środę o 15:50 ratownicy odebrali zgłoszenie od turystów znajdujących się w rejonie Siwych Turni w Tatrach Zachodnich, że mężczyzna zsunął się z grani około 80 m stromym skalno-trawiastym terenem w kierunku Doliny Pysznej. Jeden ze świadków zszedł do rannego i poinformował TOPR, że mężczyzna jest przytomny, ale ma rany głowy, potłuczenia i problemy z oddychaniem. Przekazał także, że w miejscu zdarzenia jest gęsta mgła.

Do turysty wysłano śmigłowiec, jednak złe warunki pozwoliły dolecieć tylko w rejon Suchego Wierchu Ornaczańskiego, gdzie desantowali się dwaj ratownicy. W kolejnym locie na grani Ornaków desantowało się jeszcze trzech ratowników. Po godzinie 17:00 dotarli do poszkodowanego i udzielili mu pierwszej pomocy. W tym czasie z Doliny Małej Łąki do Doliny Starorobociańskiej zostali przetransportowani kolejni TOPR-owcy, którzy wcześniej brali udział w innej akcji ratunkowej; następna ekipa dotarła zaś w rejon zdarzenia śmigłowcem. Przed 18:00 rozpoczęto transport rannego na noszach na grań i dalej w kierunku Doliny Starorobociańskiej. 

Warunki nieco się poprawiły, zatem znów wystartował śmigłowiec i o 19:18 zabrano na pokład rannego turystę i trzech ratowników z Doliny Starorobociańskiej. Przetransportowano mężczyznę do szpitala, zaś pozostali ratownicy wrócili do centrali samochodami. Cała wyprawa odbywała się w trudnych warunkach: padał deszcz i była mgła. Łącznie w akcji wzięło udział 20 ratowników i załoga śmigłowca.

Ratownicy mają sporo pracy także po stronie słowackiej. Wczoraj HZS pomagał wspinaczowi, który spadł z zachodniej ściany Łomnicy i złamał sobie nogę. Przetransportowano go śmigłowcem do szpitala w Popradzie.