Wspinacz ze sprzętem

Jakiś czas temu pisaliśmy o zmianach, które planują wprowadzić Słowacy w regulaminie TANAP. Spotkały się one jednak z protestem, głównie ze środowiska wspinaczkowego - w projekcie bowiem wyłączono możliwość wspinania w Tatrach przez trzy miesiące w ciągu roku.

Protest wciąż trwa i rośnie w siłę - środowisko wspinaczkowe ze Słowacji apeluje o podpisywanie petycji, która może wpłynąć na władze w sprawie niekorzystnych zapisów.

Organizatorem tej akcji jest Igor Koller, prezes słowackiej organizacji alpinistycznej JAMES. W petycji akcji pod hasłem "Aj my sme Tatry" ("Także jesteśmy częścią Tatr") czytamy o 8 powodach, dla których odrzuca się projekt nowego regulaminu. Wspinacze mówią, że aktywność turystów, alpinistów, skialpinistów, narciarzy górskich, chatarów, tragarzy i przewodników była i jest częścią dziedzictwa kulturowego Tatr. Protestują przeciwko stwierdzeniu, jakoby ich działalność zagrażała przyrodzie. Deklarują w przyszłości jeszcze większy wkład w jej ochronę.

Rozporządzenie eliminuje możliwość łatwych wspinaczek bez przewodnika - a było to możliwe od XIX wieku. Nie ma też żadnych dowodów naukowych, którymi podeprzeć można zarządzenie o wyłączeniu trzech miesięcy ze wspinaczki. Podkreśla się też zmniejszenie ruchu turystycznego na terytorium TANAP poprzez wprowadzone tam sezonowe zamknięcia parku - czytamy na stronie wspinanie.pl.

Wspinacze podają jeszcze kilka powodów, dla których - ich zdaniem - nowe przepisy są kompletnie pozbawione podstaw. Zachęcają do podpisania petycji, co uczyniło już wiele znanych w środowisku górskim osób, m.in. Viktor Beránek - właściciel Chaty pod Rysami, Dominika Dejczoová - właścicielka Zbójnickiej Chaty, Jana Kalinčíková - właścicielka Chaty Zamkowskiego, Peter Michalka - właściciel Terniki i Tomáš Petrík - właściciel schroniska nad Zielonym Stawem Kieżmarskim.