Jak podaje Tygodnik Podhalański, odwiedzająca ostatnio ten rejon pani Joanna napotkała w popularnej dolinie grupkę holenderskich turystów, którzy kierowali się w stronę granicy ze Słowacją. Z przeprowadzonej z nimi rozmowy pani Joanna wywnioskowała, że nie był to bynajmniej ich cel. Spytali, którędy dojdą do najbliższego miasta lub postoju taksówek. Zostali pokierowani w stronę Palenicy Białczańskiej, skąd mogli dotrzeć busem do Zakopanego.
Turyści z Holandii okazali się być całkowicie nieprzygotowani do takiej wycieczki. Mimo iż posiadali mapę, nie byli za w stanie znaleźć właściwą drogę. Swoje pobłądzenie tłumaczyli tym, że pochodzą z kraju, gdzie nie ma gór i brak im wobec tego należytego doświadczenia. Dzięki pani Joannie zostali jednak właściwie naprowadzeni.
Warto przy okazji wspomnieć, że w minionych dniach TOPR miał bardzo dużo pracy w związku z turystami, którzy w wyniku różnych czynników nie byli w stanie zejść. Takie sytuacje miały ostatnio miejsce przy Goryczkowej Czubie i w rejonie przełęczy pod Kopą Kondracką. Przypominamy, że w wyniku powrotu zimy warunki w Tatrach są niezwykle wymagające.