Ratownicy HZS

W trakcie minionego czasu słowaccy ratownicy górscy jak zwykle podejmowali licznych interwencji w Tatrach. Zdecydowana większość poszkodowanych osób to narciarze. Zdarzyły się jednak akcje związane z taternikami. Wśród osób, wzywających pomocy, nie brakowało naszych rodaków.

Pierwsza interwencja, która odbyła się jeszcze w piątek (15.03), miała związek z odbywającymi się zawodami skialpinistycznymi z serii „Bokami Tatr Zachodnich”. Dwóch uczestników wyścigu – Słowak oraz Czech – zostało uderzonych spadającą skałą. Pierwszy z nich doznał poważnego obrażenia nogi i został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Żylinie. Drugi z kolei, z racji relatywnie lekkiej rany, został zabrany skuterem śnieżnym do ujścia Doliny Zuberskiej, gdzie przekazano go załodze pogotowia medycznego.

Do kolejnego zdarzenia doszło także w piątek w godzinach popołudniowych w rejonie Zbójnickiej Chaty w Dolinie Staroleśnej. Tam słowacka skialpinistka doznała także uszkodzenia nogi, wobec czego wysłano po nią śmigłowiec, który zabrał ją do szpitala w Popradzie.

Następne akcje z udziałem narciarzy miały związek z naszymi rodakami, którzy udali się w Tatry Słowackie. W sobotę (16.03) polska skiaplinistka doznała kontuzji podczas zjazdu z Czerwonej Ławki do Doliny Staroleśnej. Została jednak sprowadzona towarzyszących jej turystów w rejon szlaku turystycznego, przebiegającego dnem doliny, a tam przekazano ją ratownikom HZS. Ci sprowadzili ją do Starego Smokowca, gdzie została pozostawiona na własne życzenie.

Sporo działo się także w sąsiedniej Dolinie Pięciu Stawów Spiskich. Tam ratownicy HZS w niedzielę (tj. 17 marca) jednocześnie wyruszali na pomoc dwójce narciarzy z Polski. Pierwsza z nich doznała wypadku podczas zjazdu z Durnego Szczytu. Drugą osobą był mężczyzna, który uszkodził nogę podczas jazdy w okolicy Lodowej Przełęczy i po nocy spędzonej w Chacie Tery’ego uznał, że nie jest w stanie samodzielnie udać się na dół. Wobec trudnych warunków atmosferycznych ratownicy musieli udać się po poszkodowanych bez użyciu śmigłowca. Co ważne, o pomoc został poproszony polski TOPR, który wziął udział w przetransportowaniu dwójki narciarzy do naszego kraju.

Udzielono także pomocy taternikom, którzy w minionym czasie utkwili w trakcie wspinaczki. W piątek załoga śmigłowca ratunkowego z ratownikami HZS na pokładzie ruszyła na Rogową Grań po dwójkę wspinaczy – szczęśliwie, nikt nie odniósł żadnej rany. W tym samym dniu za pomocą telefonu wskazano drogę zejścia parze taterników, którzy zgubili drogę na północnej ścianie Małego Kieżmarskiego Szczytu (poza tym nie potrzebowali pomocy na miejscu).

Ostatnią z akcji, którą przeprowadzono w miniony weekend związana była z polskimi taternikami, którzy tzw. Drogą Spiską udali się na Huncowski Szczyt. Wczoraj (tj. 17 marca) w godzinach wieczornych zgłosili się do centrali HZS, informując, że w obliczu trudnych warunków oraz późnej godziny nie są w stanie kontynuować wspinaczki. Telefonicznie zostali poinstruowani, w którą stronę się kierować, a w międzyczasie w ich kierunku udała się ekipa ratowników. Dzięki pomocy ze strony ośrodka narciarskiego w Tatrzańskiej Łomnicy zostali bezpiecznie przewiezieni skuterem śnieżnym w rejon miejscowości. Nikt z taterników nie odniósł obrażeń.