W poniedziałek, 22 lutego, około godziny 18 odebrana została prośba o pomoc od dwóch turystów, którzy utknęli w rejonie Skrajnego Granata i nie mogli zejść o własnych siłach. Ratownicy TOPR sprowadzili ich do Murowańca, skąd zwieziono ich do Zakopanego.
We wtorek około godz. 13 dwie osoby osłabły w rejonie Małołączniaka. Wychłodzonych turystów ewakuowano śmigłowcem. Tego samego dnia doszło do groźnego wypadku podczas zjazdu z Kasprowego Wierchu. W rejonie dolnej stacji Kolei Goryczkowej jeden z narciarzy upadł i uderzył głową o zlodzone podłoże. Mimo że miał kask, w wyniku upadku stracił przytomność. Na miejscu od razu pojawił się śmigłowiec, który przetransportował mężczyznę do szpitala. Również we wtorek toprowcy sprowadzili z Kozich Czub do Pięciu Stawów skiturowca, który nie był w stanie wydostać się z trudnego terenu samodzielnie.
W sobotę wypadkowi uległ taternik, który podczas wspinaczki na Czubie nad Karbem został uderzony w twarz kawałkiem lodu. Rana wymagała szycia, więc przewieziono wspinacza do szpitala.