Na miejscu natychmiast pojawił się śmigłowiec VZZS z Popradu, wraz z ratownikami, lekarzem oraz dwoma psami lawinowymi. Jednak po kilkugodzinnych poszukiwaniach zarówno systemem Recco, detektorami lawinowymi, a także sondami lawinowymi nie natrafiono na żaden ślad. Również psy lawinowe, których wkład w poszukiwania jest bezcenny nie znalazły tropu zasypanej osoby. Można więc spodziewać się, iż narciarz którego zauważyli świadkowie zdołał umknąć przed lawiną.