Akcja TOPR

Ostatnie pogodne dni wpłynęły na znaczne zwiększenie ruchu turystycznego w Tatrach. Niestety miało to również związek z licznymi, groźnymi sytuacjami, które wymagały interwencji ratowników.

TOPR podsumował pierwszą połowę tygodnia. W dniach od poniedziałku do czwartkowego wieczoru, ratownicy udzielił pomocy aż 18 turystom. Przeważająca ilość przypadków związana była z brakiem niezbędnego wyposażenia.

W Poniedziałek, 29 maja ratownicy udzielili pomocy turystce, która ześlizgnęła się po stromym zboczu w rejonie Progu Mnichowego. Tego dnia pomocy potrzebowała również para turystów z Litwy, która w wyniku poślizgnięcia zsunęła się Rysą do Buli pod Rysami. Na szczęście, w obu tych przypadkach obyło się bez obrażeń, a turyści zostali ewakuowani śmigłowcem. We Wtorek 30 maja pomocy w zejściu potrzebował turysta, który utknął w trudnym terenie w rejonie Skrajnego Granata. Nie był w stanie samodzielnie kontynuować wędrówki. Został on również ewakuowany śmigłowcem. W środę 31 maja doszło do groźnego wypadku na szlaku w rejonie Świnickiej Przełęczy, podczas którego turystka uległa upadkowi z dużej wysokości w kierunku Świnickiej Kotlinki. Z licznymi obrażeniami, została przetransportowana do Zakopiańskiego szpitala. O sporym szczęściu może mówić turystka, która 1 czerwca w wyniku poślizgnięcia wpadła do potoku wypływającego z Wielkiego Stawu w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Na szczęście zatrzymała się ona tuż nad progiem wodospadu Siklawa.

W wyższych partiach Tatr wciąż panują trudne przejściowe warunki, w wielu miejscach zalega jeszcze bardzo dużo śniegu, który szczególnie w godzinach porannych jest twardy i zmrożony. Do poruszania się w takim terenie  niezbędny jest pełny zimowy ekwipunek tj. raki, czekan, kask i lawinowe ABC.