Śmigłowiec TOPR

Jak czytamy w Kronice TOPR, w sobotę około godziny 15 do ratowników zadzwoniły dwie turystyki, które utknęły w trudnych warunkach w okolicach Kopy Kondrackiej.

Kobiety stwierdziły, że wieje wiatr i sypie mocno śnieg, a one nie posiadają sprzętu zimowego. Ustalono, że kolejny kontakt nastąpi, gdy turystki znajdą się na Przełęczy pod Kopą Kondracką, gdzie miały zejść. Po ok. 40 minutach kobiety zadzwoniły ponownie, twierdząc, że zgubiły szlak, który został zasypany przez śnieg. Na podstawie numeru słupka granicznego ustalono, że poszły w złym kierunku i znajdują się w okolicach Małołąckiej Przełęczy. Poproszono je o powrót na Kopę po swoich śladach, a z centrali na pomoc wyruszyło trzech ratowników. Kobiety miały tam czekać na pomoc, jednakże nie zastosowały się do ustaleń z ratownikami i zaczęły schodzić w stronę Przełęczy pod Kopą Kondracką. Ostatecznie natrafiono na nie 100 m powyżej przełęczy, już po zmroku. Napojono je ciepłą herbatą, ogrzano i sprowadzono do Zakopanego.